niedziela, 11 maja 2014

NOWE! NOWE! NOWE!


Siedziałam przez dłuższy czas cicho. I tak z tej ciszy wyłoniło się NOWE i zapraszam do nowego miejsca, któremu przyświeca jasna strona mocy :-). Żegnam Monologi Duszy z wdzięcznością, zostawiam je tu w tej przestrzeni bo to dzięki nim powstał NOWY blog 
Aloha Świat!

Od dziś nie będę tu niczego więcej pisała i całą świeżą enerdżi kieruję ku nowemu światu, na który patrzę przez moje kosmiczne okulary aloha :-).

Dziękuję Wam za współtworzenie Monologów Duszy i zapraszam do krainy ALOHA!

czwartek, 1 maja 2014

Wracam...


Na dobry początek, bo... uwielbiam ten głos, ten obraz, tę muzykę, te słowa. Bo robi dobrze na sercu i duszy. Bo ten świat jest mi bliski i przypomina o tym co ważne i mniej ważne.

sobota, 8 marca 2014

Głos ciszy


Kochana,
Ostatnio dużo się u mnie dzieje, choć nic się nie dzieje. I chyba tak to już jest, że właśnie w bezruchu ruchu moc. Nasza ostatnia rozmowa jedynie utwierdziła mnie w przekonaniu, że mniej, znaczy więcej. Pamiętasz? Zadzwoniłaś podziękować mi za moją nową książkę, za słowa, które w niej... Powiedziałaś, że dopiero teraz mnie poznajesz, że zawsze tylko słucham, nie oceniam, jestem i dopiero teraz rozumiesz dlaczego właśnie w ciszy zanurzona rozmawiam z Tobą. Milczenie też jest piękną odpowiedzią, ale nie takie uparte, zawzięte, pełne dyskomfortu: Teraz będę milczeć i już. Nie… Cisza, w której się wtedy znajduję jest przestrzenią otwartą na wszystko, przestrzenią, która pochłania wszystko, z której wyłania się tylko to, co na dany moment jest potrzebne. To cisza pełna życia, choć może ja nazbyt żywotności wtedy nie wykazuję. To cisza zabierająca to, co zbędne, wypełniająca po brzegi, które też się rozmywają bo tej ciszy żaden brzeg nie jest potrzebny…

poniedziałek, 24 lutego 2014

Taki zwykły list


Aloha Kochana!
Dawno nie pisałam... Podróżowałam po krainach mego ducha. Czyściłam zabrudzone zakątki. Otwierałam nowe okna. Wpuszczałam promienie miłości. Coś komuś dałam, coś od kogoś otrzymałam. Poznawałam nowe smaki. Zjadłam mięso, które mnie wzmocniło. Wypiłam litry cappuccino w cudownym towarzystwie. Mało spałam. Czułam inaczej. Patrzyłam w czyjeś oczy tak głęboko, że nie było końca. Zamknęłam jedne drzwi, otworzyło się kilka nowych. Wyruszyłam. Wróciłam. Zatrzymałam się. Czułam. Wiem, że rozumiesz...

Ciekawe w jakim momencie zastanie Cię mój list, o czym przed chwilą myślałaś, co jadłaś, na co patrzyłaś, z kim rozmawiałaś, co czułaś. Wiem, że moje słowa dosięgną Cię w idealnym momencie i będą taką samą niespodzianką jak te, które otrzymuję od Ciebie. Dziś rozmawiam z Tobą. Poczułam, że chcę najbliższych kilka chwil spędzić właśnie tak. Nie telefon. Nie sms. Nie spotkanie. Właśnie list. Tu w słowach i pomiędzy ślę Ci całą siebie z Teraz.

wtorek, 4 lutego 2014

Płacz? A czemu nie?!


Dziś w tym rytmie, z tą energią, ze łzą bez powodu, ze słońcem w sercu, z radością jaka dziś. W tej piosence się zamknę bo właśnie tak mi dziś w niej dobrze. Niech mówi, niech się niesie, niech robi swoje. Witaj jasny wtorku!

sobota, 1 lutego 2014

To Twój lot


Co jakiś czas przypominam sobie, że nie ma żadnych ograniczeń oprócz tych, które są w mojej głowie. Myśl może być mi więzieniem, ale może też stać się bramą ku wolności. Pytanie czy zauważysz, że drzwi są już otwarte? Czy poczujesz, że nie pilnuje ich żaden strażnik, że w każdej chwili możesz wyjść i iść tylko sobie znaną drogą? Co zrobisz ze swoją wolnością? Będziesz ją pielęgnował czy oddasz siebie znowu pod cudze osądy? Czy wytrwasz w swoim locie? Wiedz, że pojawią się przeciwności, ale od Ciebie zależy jak do nich podejdziesz. Czy pociągną Cię w dół, na jak długo i jak głęboko, czy może stwierdzisz, że lepiej odciąć linę zwieńczoną ciężką kulą przytwierdzoną do Twojej kostki.

czwartek, 30 stycznia 2014

Moje dziecko


No i się stało... 
Od dziś w niektórych księgarniach można już kupić moje najnowsze dziecko... [merlin].
Do wszystkich jeszcze nie dotarła, ale na dniach powinna pojawić się też w empikach. Zamykam tą książką pewien etap mojego życia, ważny, trudny, transformujący, potrzebny. Wykrzesałam z siebie najjaśniejsze iskierki i w tej książce między litery wpuściłam... Dzielę się swoim doświadczeniem, wiedzą, pogubieniem i odnalezieniem. Czuję dziś ogromne wzruszenie bo jednocześnie żegnam stare i witam nowe. Oto stoję na pustyni, za mną pusto, przede mną pusto. Wiem, że mogę iść wszędzie i nie ważne dokąd dotrę i kto będzie obok mnie... Cieszy mnie droga, ciepło piasku pod stopami, migotliwość drobinek, które pokazują fragmenty mnie samej. Rozpoznaję się na nowo.