sobota, 1 lutego 2014

To Twój lot


Co jakiś czas przypominam sobie, że nie ma żadnych ograniczeń oprócz tych, które są w mojej głowie. Myśl może być mi więzieniem, ale może też stać się bramą ku wolności. Pytanie czy zauważysz, że drzwi są już otwarte? Czy poczujesz, że nie pilnuje ich żaden strażnik, że w każdej chwili możesz wyjść i iść tylko sobie znaną drogą? Co zrobisz ze swoją wolnością? Będziesz ją pielęgnował czy oddasz siebie znowu pod cudze osądy? Czy wytrwasz w swoim locie? Wiedz, że pojawią się przeciwności, ale od Ciebie zależy jak do nich podejdziesz. Czy pociągną Cię w dół, na jak długo i jak głęboko, czy może stwierdzisz, że lepiej odciąć linę zwieńczoną ciężką kulą przytwierdzoną do Twojej kostki.

Od Ciebie zależy jakie chmury na Twoim wewnętrznym niebie i na ile przysłonią Ci jasność widzenia nieograniczoności, która w Tobie i dla Ciebie. Każdego dnia od nowa przypominaj sobie, że WSZYSTKO JEST MOŻLIWE i to nie tylko pusty slogan powtarzany bez czucia w naiwnej afirmacji. Wiedz, że sam możesz tworzyć światy, sam możesz je zniszczyć. Sam budujesz więzienia, sam je burzysz. Wystarczy pojąć, a raczej głęboko poczuć tę prostą prawdę, a w mgnieniu oka Twoje życie zmieni się tak jak tego zapragniesz. Może jeszcze w to nie wierzysz, może jeszcze się trochę boisz, może jeszcze nie ufasz tym wszystkim przewodnikom, poradnikom i obcym słowom. I słusznie! Nie ufaj nikomu! Jest tylko jedna osoba, która WIE co jest dla Ciebie najlepsze, jaką drogą naprawdę kroczyć i jakie decyzje podejmować. Jesteś nią TY. Nikt inny nie przeżyje życia za Ciebie. Nikt inny nie zabierze od Ciebie problemów. Nikt inny nie może i nie ma prawda mówić Ci co jest dla Ciebie idealne, bo to Twoje życie. Tylko Ty możesz je przeżyć jedynie zapraszając do niego bądź wypraszając ludzi. To Twoja wolność. Czy się na nią zdecydujesz?

Czytasz te słowa, ale są to jedynie moje doświadczenia, przeżycia, refleksje. Możesz z nich skorzystać, możesz je odrzucić. To Twój wybór. Doświadczaj swojej wolności, próbuj, smakuj co Ci służy najbardziej i odkrywaj to, co jest naprawdę Twoje. Nie uzależniaj się od nikogo, ani niczego. W słuchaniu „rad” innych łatwo zgubić kierunek własnego lotu. Przepuszczaj przez siebie rzeczywistość, jak przez gigantyczne sito. Zatrzymuj jedynie to, co służy Twojemu rozwojowi, co Cię wzmacnia, co sprawia, że chcesz lecieć dalej i wyżej. Jeśli oczyścisz się z toksycznych emocji i myśli, szybko poczujesz co jest Twoją prawdą. Głos intuicji Ci powie, a wtedy, choćbyś był w hałaśliwym tłumie, TEN głos wychwycisz bezbłędnie i pójdziesz dalej w zgodzie z samym sobą, nawet jeśli to będzie samotna wędrówka, podejmiesz ją, bo wiesz jak to jest stracić samego siebie. Dając sobie wolność, dajesz ją też innym. Kiedy ją raz prawdziwie poczujesz, będziesz wiedział, że ona jest niezależna od nikogo. Nikt Ci jej nie może dać, ani odebrać. Ona jest dla Ciebie od zawsze. Co z nią zrobisz?

3 komentarze:

  1. Ostatnimi czasy też o tym myślałam. Na własnym przykładzie widziałam to jak ja siebie ograniczam. Najgorzej sprawa ma się ze słowami. Tymi zatrzymanymi dla siebie, które w końcu nagromadzone mogą wybuchnąć. Boję się tego.


    Twoje przemyślenia są nad wyraz trafne!

    PS. Nie mogę się doczekać aż znajdę czas na przeczytanie Twoich książek. Jeszcze raz gratuluję, jesteś niesamowita i wielka w moim oczach!
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bój się, ok... i puść balon słów... :-) próbuj, raz za razem, a poczujesz to, co poczujesz :-) pamiętam jak sama zjadałam własne słowa, które chciały być wypowiedziane... oj no w nich siła wulkanu. Wulkan wybuchł, nie przebierałam w słowach, dopuściłam wkurwienie do siebie, uwolniłam i... teraz mówię od razu, nawet jeśli coś jest mało wygodne, a to o dziwo wcale nie rani, tylko oczyszcza pięknie i lżej po obu stronach barykady ;-) Zjadane słowa kolcami się osadzają i ranią tylko Ciebie...

      Usuń
  2. cudownie to czytać.:-)......wierzyć w te słowa...choć umysły nie pojmują od tak i natychmiast....zadziwiające..-.nie to co "kliek ryżowy" , który ciagnie się od połykania....ale łykasz , bo wiesz,że tak trzeba gdy dopada choroba jelit...

    OdpowiedzUsuń

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)