czwartek, 11 kwietnia 2013

Szaman teraźniejszości


I byłam na Hawajach. We śnie. Czyimś. Dwa miesiące. Wystarczy by dusza sobie przypomniała, by zapisała nowe informacje, by dostarczyła pokarmu krążącego poza systemem trawiennym. Marzenia się spełniają. Tak czy inaczej. Wystarczy POCZUĆ.
A sms wysłany za 50 groszy przyniósł odpowiedź z kraju, gdzie dusza już była, gdzie ciało też, gdzie wszystko się stało i nic takiego. Wystarczy 50 groszy i już nie ma zimna, już upał, już zapach kadzidła, już dawny pokój który był mi więzieniem i gdzie wolność przywrócona jednocześnie... Wystarczy 50 groszy by poczuć tych, którzy tęsknią, którzy tam, ale też tu, w moim sercu. Wystarczy 50 groszy by pokonać kilkanaście godzin samolotem, by zobaczyć te kochające oczy, pięciu osób, pięciu kotów… A sms wysłany i odpowiedź przyszła…

Smak świeżej bagietki z żurawiną bawi się z pomidorkami otulonymi świeżą bazylią, skąpanymi w oleju z pestek winogron. Ciut soli. Raz nie zawsze. Czemu nie? Właśnie dziś. Chcę. I słońce w moim oknie o 9.30. Poezja życia właśnie teraz, właśnie tu.

Podarowany buraczek cieszy oko czerwonością koloru, kształtem, fakturą i mozaikowymi wzorami jakie skrywa pod skórką. Kroję. Wrzucam. Miksuję. Warzywo za warzywem. Miło jest obserwować własne ręce, które pieszczą te wszystkie pyszności. Chciałabym być teraz tą marchewką… Czy to nie dziwne tak kochać… warzywo za warzywem?

Siedem dusz – film. Lubię. Bardzo. Powala. Bardzo. Lubię siedem. Jako takie. Fajna cyfra. I na dowód tego, siedem żarówek u mnie przepalonych. Strzelam. Ostatnio jedna po drugiej. O, to znowu pani, co pani taka naelektryzowana? Nie wiem, iskrzę. Poproszę kolejną w tym miesiącu. Proszę uważać. Dziękuję. Radzę sobie. Starą wyrzucić? Tak, poproszę.

Dzień dobry rzucone temu dzięki któremu codziennie mam czysty chodnik przy bloku. Dzień dobry odwzajemnione z uśmiechem. Poznajemy się już. Wymieniamy nieautomatyczne powitania. Proszę nie zamykać tej furtki, proszę zostawić uchyloną. Jasne, nie ma sprawy. Głośno. A w myślach, nie ma się co zamykać, wolę otwierać, dawać, wysyłać, przepływać. Dziękuję za przypomnienie.

Skąpana w przedpołudniowym słońcu otaczam się obrazami, zapachami, kolorami, ludźmi, dźwiękami. Czuję. Marzę. Biorę. Już to mam. Mam bo CZUJĘ, że JEST. Jeśli nie czuję w sercu to się nie liczy, skucha, pomylone gary, ślub odwołany, uciekająca panna młoda, ona nie czuje, ona wróci jak poczuje, albo i pójdzie dalej, sama, z nim innym, albo z tym samym, dlatego odchodzi, bo nie czuje, a nie czuje przecież trup. I dziś marzę, bo nów księżyca, bo znak barana, symbolicznie, magicznie, a czemu nie. Z olejkiem sandałowym na mojej skórze, i słońcem wnikającym głęboko, tak bardzo głęboko. Dlatego przytulam konkretne marzenia do siebie i CZUJĘ i przyklejam na kartkę, tak symbolicznie, żeby czucie utrzymać dłużej, żeby nie zapomnieć co ważne, że duch, że słowo, że miłość, że przyjaźń, że ja, że pasja, że równowaga, że smak życia w całości…

Spacer pośród różnorodności miejskiego pejzażu. Świergot ptaków wolnych między blokami. Śmiech dzieci na huśtawkach hipnotyzujących ruchem. Szczęście psa. Czyjaś jazda rowerem bez trzymanki w rytmie muzyki jaka do moich uszu wpływała. Pod górkę i z górki. Dzyń dzyń. Ścist, gwar, muzyka, cisza pomiędzy. On mnie wyprzedza, potem ja jego, mijamy się naprzemiennie by na przejściu dla pieszych tuż obok siebie, synchroniczność, krok za krokiem, już osobno, mikro połączenie. Lubię. Kawa, rozmowa, magazyn przeczytany, żywy człowiek, jego oczy, jego marzenia, jego szczęście. Zakochana para i ich miłość w rytmie języka angielskiego. I kiedy już żegnam ludzi, jeszcze na koniec, jeszcze wisienka, kolejny on i ona, tacy piękni, tacy młodzi, tacy jaśniejący, a ich języki dźwięczą obietnicą włoskiej Lavazzy. Też lubię.

Zamknięty kolejny etap w życiu. Rozpoczęty nowy. Już się zbliża, już idzie, już go czuję, już ocieramy się o siebie myślą, już się cieszę. Pożegnanie miejsca, które było ważne kiedyś, ludzie za mną tam poznani, ale z mostem całym i zdrowym, można przejść, można pogadać, jestem. Ale czas iść dalej, nowych na most zaprosić, z nowymi milczeć, z nowymi się śmiać, z nowymi realnie i wirtualnie, czasem tak, a czasem inaczej, a czasem samej, bo tak mam, bo lubię swoją samotność, bo nie oddam jej nikomu. I czasem mnie kusi i się opieram, a czasem ulegam i nie żałuję. Wiem, kiedy się zgiąć, a kiedy ciut wyżej. Czuję i już. To wystarcza. Jedyny ster. Jedyny kompas. SERCE. Rozum też, ale już nie solo. Jak Bóg podsyła tak łapię, tak zapraszam, tak wiem jak chcę, tak dostaję podług chcenia konkretnego. Czasem się dziwię, czyżbym naprawdę właśnie tak? No tak… Acha… No to faktycznie. Świetnie, dziękuję. Jest co robić, nad czym pracować. Nad czuciem rzecz jasna. Konkretnym CZUCIEM. I nie przestawać. Zamykać, otwierać. Cykle. Bezustanny ruch. I moja twarz znowu zmieniona, bliżej mi siebie, promienniej, gładziej, choć biel na włosach. Opadam w ukochaną ciszę. Nareszcie. Jak dobrze tu z sobą. Flow… 

8 komentarzy:

  1. I feel you,
    in every stone,
    in every leaf of every tree,
    that you ever might have grown.
    I feel you,
    in every thing,
    in every river that might flow,
    in every seed you might have sown.
    I feel you,
    in every vein,
    in every beatin' of my heart,
    each breath I take.
    I feel you, anyway,
    in every tear that I might shed,
    in every word I've never said.

    Póki czuję, żyję - choć to mocno skrótowe, ale wiadomo o co chodzi.

    Hawaja - niech się spełnia TO!

    mONiA






    OdpowiedzUsuń
  2. A ja czuję TO... A droga pulsuje i pulsacją cieszy się, że ją czuję, że odbieram przekaz, że się cieszę wędrowaniem, że nawet kamienie pozdrawiam, że już inaczej stopy układam. Tak... czuję taką cholerną wdzięczność! I czasem się boję, że ona zniknie, ale szybko sobie przypominam, że to przecież codzienne "programowanie", że to zależy ode mnie. Nawet jeśli połączenie się przerwie, zawsze można wrzucić nową monetę...
    A ja czuję TO... Inside my love I feel IT :)

    OdpowiedzUsuń
  3. BLISKIE SPOTKANIA TRZECIEGO STOPNIA ;-)

    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię bliskie spotkania każdego stopnia :)
      Blisko, razem, ciepło, wymiana, przepływ. :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. My home, sweet home for my soul... Everything is possible :) Even my writing in English :P so... Se you on Hawaii (ore Kauai, Maui...)
      Just feel your dreams and be ready for magic :)
      Thank you! :)

      Usuń
    2. PS I admire your passion for reading in Polish! thanks to you I am more motivated to be better in English! ;) This is my dream... one day to express in English the state of my soul...

      Usuń

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)