Ach, jak ona pachniała… Jego nozdrza od razu ją wyczuły… Nie
musiał otwierać oczu. Czuł, że to ona. Nie mógł się mylić… Pachniała słodką
wanilią i nutką drzewa sandałowego i… czegoś jeszcze, nie potrafił tego
określić… Gdyby podszedł bliżej… Może wtedy… Może gdzieś na szyi, za uchem,
albo na nadgarstku… Wdech- Wydech… Otworzył oczy. Stała naprzeciw niego. Podała
mu dłoń na pożegnanie. Tak po prostu. Do widzenia, cześć, fajnie było… Wyczuł
jej zdecydowanie, siłę i... miękkość. Ciepło. I coś jeszcze… Gdyby tak chwilę dłużej… Może wtedy… Może
gdzieś w zawiłościach linii papilarnych… I kiedy chciał ją zatrzymać o tę jedną
sekundę dłużej, dłonie tracą połączenie, muskają się jedynie, mijają, ulotną
mgiełką ślą pożegnanie. Ona znika za białymi drzwiami. On słyszy jak lekko
zbiega po schodach. Zapach razem z nią, biegnie za swoją panią i on może za nią
też by pobiegł, może, ale nie wypada. Może… A może właśnie, że tak. Może teraz
wybiec za nią i jeszcze raz dłonią. Wzrokiem. Zapachem. Tylko raz i może to
wystarczy… Może… Odgłos kroków milknie. Zniknęła. Poszła w swoją stronę. Między
blokami. A z nią zapach słodkiej wanilii, a pomiędzy nutka drzewa sandałowego i…
czegoś jeszcze, czego nie potrafił określić. I już nie określi… Stracił szansę.
A przecież czuł, że właśnie teraz… No bo kiedy jak nie TERAZ?
Wniosek? Kiedy czujesz, działaj. Czasem samo obserwowanie to za mało... Coś umyka. Coś możesz stracić. O coś pozostać uboższy. Czasem warto mimo wszystko... Czasem zbyt długo się zastanawiamy. Czasem nazbyt
intensywnie rozumem ogarnąć pragniemy, rozebrać na czynniki pierwsze, wyważyć
co wypada, a czego nie, a jak Ada to już w ogóle przecież nie wypada… A tu
jeszcze deszcz pada… Więc jednak nie… Może jutro. Tak jutro będzie lepiej. Jak
się pozbiera człowiek. Ogarnie. Może jutro… I tak mija jutro za jutrem. Po
zapachu pozostaje ledwo wspomnienie. A w głowie pytanie, co by było gdyby…
Gdyby właśnie wtedy, kiedy było tamto TERAZ?
Czucie… Takie proste, a tak potrafimy to skomplikować… Uczę
się CZUĆ. Uczę rozum, że jego czas już minął, że już nie gra ról oskarowych, że
czerwony dywan dawno zwinięty, że „trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść”. I
wchodzi serce. Jego siła, ciepło, moc, intensywność, spokój...
TERAZ jest czas serca.
Czasem oczy otwarte, czasem szeroko zamknięte, a czasem zmrużone...
Patrz. Nie przegap swojego TERAZ…
o właśnie...
OdpowiedzUsuńP.S. świetny ten tekst ktoś wymyślił, naprawdę trafia..
m.
życie, po prostu życie :)
OdpowiedzUsuńte wewnętrzne dziecko, gdyby tylko czuło, że zasługuje na... coś jeszcze...
Usuńzasługuje... może... potrafi... należy mu się ŻYCIE :)
OdpowiedzUsuńI LOVE THIS!!! Such romanticism. Love, life, living in the now. Embracing everything :)
OdpowiedzUsuńAll you need is love,
Usuńall you need is love,
all you need is love, love.
Love is all you need.
:)