Wzrusza mnie to, jak jestem kochana i jak różnie może się ta
miłość wyrazić. Tylko ode mnie zależy czy ją przyjmę, czy zauważę jej mgnienie
lub oficjalne ogłoszenie. Czuję, jestem wdzięczna, kocham tych, którzy są w
moim sercu i tych, którzy dopiero się w nim pojawią. Nigdy nie wiem pod jaką
postacią przyjdzie miłość, co przyniesie i jakim uśmiechem mnie uraczy. Staram
się nie przegapić żadnego uścisku, z miłością podanego posiłku, spojrzeń, gestów, napisanych słów
i tego, co w ciszy między nimi.
Kiedy nie mam żadnych oczekiwań i wymagań, miłość pojawia
się jak letni deszcz wraz z wyrazistą tęczą, która onieśmiela swoim majestatem
przy całkowitej skromności… Miłość jest w każdym: jak się czujesz? Jak ci minął
dzień? Czy jesteś cała i zdrowa? Czy masz co jeść? Czy jest ci ciepło? Miłość
jest w każdej oczywistości, którą mijałam często obojętnie, bo to przecież „pewniak”.
A kiedy zatrzymać się i poczuć to, co mieszka przed nosem, można się tylko
uśmiechać w błogim rozpłynięciu…
Uważna na miłość do środka i na zewnątrz, JESTEM
Prawdziwe szczescie to jak sie czuje milosc swojego mezczyzny...reszta jest usprawiedliwieniem.
OdpowiedzUsuńoch czasami zbyt trwałe zranienie zablokuje miłość ona chce wypłynąć ale nie potrafi...
OdpowiedzUsuń