środa, 21 listopada 2012

Przypływy i odpływy


Oto ono. Zbliża się! Jest tuż tuż. Skacze, wywija fikołki i robi pajace. Ludzie się oglądają, kręcą głowami z politowaniem na te frywolne swawole.
- Nowe idzie! – gardło zdziera herold.
- Przejście zrobić!
Stare wzdycha z udręką – Znowu to samo… Jakiś młokos chce się przebić, przegryźć, przegonić. A co ono tam wie o życiu? I co teraz? Bić się chcesz? Jakże to tak, mam młodszemu przywalić? Ty nowy tak nie podskakuj, właź do szeregu i maszeruj w rządku. No patrzcie, gówniarz nie słyszy. Idzie prosto na mnie! I na kogo się rzucasz? Na takiego starego jak ja? Daj spokój, dzieciaku…

Ale nowe nie słucha. Nie zna zasad ni litości. Ono wie co potrafi i zdaje się być głuche na tych co to kręcą z politowaniem głowami i psioczą na dzisiejszą młodzież. Stare wita się z porażką. Taka kolej rzeczy. Wsiada do samochodu czasu i odjeżdża w niepamięć. Nowe rozsiada się na tronie teraźniejszości. Pręży dumnie nowe szatki ozdobione ideami, ludźmi, wierzeniami, smakami. Takie nowe, świeżo uszyte, błyszczące w cekiny nowych pomysłów, odważnie stawia kroki w butach na nieustraszonych szpilkach. I już ludzie tak nie kręcą głowami z politowaniem, a przyklaskiwać zaczynają. Bo to nowe już wystarczająco dużo razy się powtórzyło i zostało zapamiętane, obwąchane, oswojone. Ale do czasu…

Gdzieś w oddali słychać tupot małych nóżek. Z mgły wyłania się kolejne nowe… Skacze, wywija fikołki i robi pajace. Patrzy na to nowe, które tak się postarzało. I to stare nawet się już nie stawia. Wie gdzie jego miejsce. Zamawia więc spokojnie taksówkę i odjeżdża w niepamięć. – Daj czadu młody! – krzyczy zanim zatrzaśnie za sobą drzwi czasu.
Ludzie się dziwują, że tak łatwo oddaje swój tron. Znowu kręcą z politowaniem głowami…

A nowe już siedzi w sali koronacyjnej czasu teraźniejszego. Wyciąga wielką klepsydrę. Wie, że kiedy piasek się przesypie, jego panowanie dobiegnie końca i w oddali zobaczy następcę, skaczącego, wywijającego fikołki, robiącego pajace. A ludzie machną tylko ręką, bo już im się znudzi kręcenie głowami z politowaniem. W końcu pojmą, że to taka kolej rzeczy w tej spirali czasu teraźniejszego.

Nowe wyćwiczone, ze sprawnością jogina, wytycza szlaki.
Nowe patrzy do przodu i widzi odchodzące stare i już wie, że choć jest nowe, szybko czeka je podobny los.
Nie stawia oporu.
Już nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)