niedziela, 4 listopada 2012

Droga

Drogi, dróżki, ścieżynki, szlaki. Przeplatały się dziś jedne z drugimi. Urzekła mnie ich nieskończona sieć powiązań.
I ja z Nią dziś w drodze długiej, spokojnej, radosnej, milczącej, gadatliwej, refleksyjnej. Dobrze nam tak było wędrować z mapą w dłoni, która i tak w końcu wyprowadziła nas w pole. Trzeba było włączyć intuicję, obwąchać liście, wystawić radar na inny odbiór, zaufać drodze, która przecież wie dokąd prowadzi. I tak przez chwilę okazało się, że byłyśmy rowerami, po chwili końmi, a na końcu czarnym trójkątem :) bo na takie dziwne tory nas nogi poniosły. A myśmy chciały tak grzecznie tylko żółtym szlakiem... Cóż, on nie chciał nas tak do końca :). Za to nagród było bez liku! I niech ten żółty taki dumny wcale nie będzie bośmy sobie poradziły bez jego łaskawej współpracy.
I dwa rumaki nas spotkały, i psy, i ludzie, i biegacze, i chodziarze, i ptaki, i liście, i wilgoć, i słońce, i nieograniczone niebo. Cudów bez liku a to tylko w ciągu kilku godzin!








Każde drzewo i roślina na łące zdawały się tańczyć,
Te, które w oczach nieoświeconych były martwe i nieruchome. Rumi








 
Smutkiem zdjęty zawędrowałem na pole
I siadłem zadumany.
Królik, widząc me łzy, przysiadł obok.
Często nie trzeba więcej, żeby doznać ulgi -
Być blisko stworzeń,
Tak pełnych mądrości i miłości,
Że tylko milczą
I spoglądają ze zrozumieniem. Św. Jan od Krzyża






 






Chociaż minęło już tyle czasu,
Słońce nigdy nie wypomina Ziemi:
"Jesteś moją dłużniczką".
Spójrz, jak ta wielka miłość
Rozświetla całe niebo. Hafiz











Niezwłocznie się do pracy bierz (...)
a wiedz, że nie dokonasz jutro,
Czegoś nie zrobił dziś, więc spiesz! Johan von Goethe







PS A las szumiał i był nam sprzymierzeńcem, schronieniem, oazą otulającą od zgiełku miasta, które przecież tuż obok tętniło. Jak dobrze być Wybranką Losu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)