piątek, 17 stycznia 2014

To feel




I jeśli powiesz mi, że Twoje ciało jest niczym martwe, zapytam Cię kiedy ostatnio tańczyłeś? Tak po prostu, bez żadnej choreografii. Bez oceniania ruchów. Bez myślenia o nich. Tylko Ty, muzyka, rytm i ciało przez które przepływa dźwięk i uwalnia wewnętrzne blokady, przyspiesza Twój oddech, wibruje ciało, a podskakujący umysł z każdym kolejny ruchem cichnie bardziej i bardziej… Ruch rodzi się w ciele, nie w myśli. Znajdź. Poczuj. Wyraź. I powiedz jak czuje się Twoje ciało.

I jeśli powiesz mi, że nie pamiętasz czym jest niewinność, zapytam kiedy ostatnio słuchałeś bajki, kiedy ją czytałeś, albo kiedy sam napisałeś? Głowa pełna ciężkich myśli, problemów, planów, globalnych skutków globalnych działań, rachunków do zapłacenia, decyzji do podjęcia. No to zrób coś innego. Przestań o tym myśleć. Chwyć za baśń, zacznij czytać, kto wie, może tam znajdziesz odpowiedź? Przestań być tak cholernie poważny, względem swojej poważnej persony. Wrzuć na luz, na chwilę, maleńką chwilę… Po prostu przeczytaj bajkę. Obejrzyj bajkę. Napisz bajkę. I poczuj jak dziecko w Tobie Cię przytula i też je przytul.

I jeśli powiesz mi, że Twoja skóra nie wie co to dotyk, zapytam kiedy ostatnio poczułeś krople deszczu, albo śniegu na twarzy? Ubrani w grube maski powierzchownych emocji (albo makijażu ;-)) nie wystawiamy twarzy ku niebu. A spadający śnieg zachęca do zabawy. Więc ściągaj rękawiczki, odsłoń buzię, wystaw język i czuj. Wejdź pod prysznic, stój (albo tańcz ;-)), czuj każdą kroplę wody, obserwuj jej wędrówkę od czubka głowy po maleńki palec u stopy. To świetna zabawa. I jasne, też wystaw język, a co tam! Smakuj. Baw się. Życie jest zbyt poważne samo w sobie, a wcale nie musi takie być. Pięć minut dziennie radosnego bycia nie zabije w Tobie dorosłości i nie zabierze tych wszystkich poważnych spraw z Twojego życia, ale może je znacznie umniejszyć. Więc? Daj się dotknąć wiatrowi. Daj się dotknąć wodzie. Daj się dotknąć Naturze. I poczuj zmianę na skórze i pod nią.

A jeśli powiesz mi, że smak rozkoszy jest Ci obcy, zapytam kiedy ostatnio zatraciłeś się w zapachu ziemi tuż po deszczu, woni ulubionych kwiatów, smaku czegoś co uwielbiasz jeść/pić? Świadome jedzenie, świadome picie, świadome oddychanie, dotykanie. Nie będę do niego przekonywała bo i po co? Każdy sam niech eksperymentuje, doświadcza, czuje, przełamuje schematy. Bo życie może zamienić się z chwili na chwilę w radosną ekstazę. A jeśli zapomnę, zapach cappuccino szybko mi o tym przypomina, pierwszy łyk kawy, figlarna zabawa pianki na wargach, pieszczota smaku w ustach… Orgazmiczne! (Ach skoro o orgazmach mowa... A od cappuccino przejść do spotkania z drugim człowiekiem, do spojrzenia, zapachu, dotyku, muśnięcia, wgryzienia się, kochania, upajania… No ach, życie jest naprawdę radosną ekstazą).

PS I dziś piosenka, której słowa i rytm moim piątkowym manifestem. Wszystkiego dobrego Wam życzę i zachęcam do wrzucenia na chwilę na luuuuuz. Róbcie co chcecie, ja idę tańczyć by wytrząsnąć resztki posępnych myśli, a potem gnam w śnieg i  może nawet zrobię na ziemi anioła? Zwykła wyprawa po zakupy może być naprawdę fajną zabawą, zamierzam przetestować piątkowe propozycje tego, co za oknem, a przy okazji zrobię coś pożytecznego i zlikwiduję echo z mojej lodówki. Goście jadą! ;-)

3 komentarze:

  1. Aga czyżbyś pisała o moich przeżyciach??? hahahhaa cóż prawdą piękną emanujesz aż ciary idą po plecach i tak jak napisałaśczyję je bo daję sobie to prawo czuć siebie :) cóż ....czekam na spotkanie:) i poranek kiedy spotykjac się w salonie na porannej kawie w Surytach przed pierwszym łykiem staniemy się muzyką i HARMONIĄ RUCHU czyż właśnie tego uczysz??? ja to biorę;) BARBAPAPAAAAAAAAAAA HAHHAHAHAHAHA!!!!!!:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barbapapaaa się zbliża... czas zamienić się z piksel i... skakać, skakać, skakać :)))
      Już mnie nosi! :)

      Usuń
  2. TO PISAŁAM JA JAKEM SURYTANKAAAA(ale się rymneło)

    OdpowiedzUsuń

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)