poniedziałek, 8 lipca 2013

There is only one road... HERE

W dniu takim jak ten milknie w głowie wszelki głos. Bezruch. Spokój. Przepływ. Nurt rzeki kruszy barykady, które nazbyt wrosły w głąb. W dniu takim jak ten, kiedy nic nie jest pewne, dzieje się wszystko, odpowiednio ulepione, totalnie dopasowane, idealne w swej niedoskonałości. W dniu takim jak ten błądzi się jedynie chwilkę i dochodzi do TUTAJ bo nigdzie indziej już się po prostu nie da. W dniu takim jak ten zamieniam się w czucie poza ciałem, poza granicami miasta, poza materią…

Wychodzę rano w dzień. Chwytam w dłoń nitkę, którą zsyła mi ON. Niewidoczna dla ludzkiego oka, wyczuwalna dla duszy i serca. Z zamkniętymi oczyma idę. On prowadzi mnie TUTAJ. Moje stopy twardo stąpają po ziemi, od czasu do czasu na chwilkę odrywając by w tańcu zawirować, by musnąć Wieczną Matkę, by jej ukochane łono pomasować, by podziękować za to, że rodzi każdego dnia życie, którym mogę się żywić. Na chwilę kładę się na trawie, dłonie wyciągam w geście poddania i największej miłości. Moje palce zroszone łzami wdzięczności. Tysiące wibrujących mrówek przechadza się po mnie. Każda jedna mówi o tym jak ON kocha, daje, jest… Opuszki palców tulą płatki stokrotek, listki koniczyny, grudki chłodnej ziemi. Wsiąkam, przenikam, sięgam głęboko w siebie, gdzie wszystko znaczy nic…

Spotkania magiczne… Ona gra na harfie. Ja w bieli. Ona w czerni. Śpiewa dla NIEGO. Ludzie ją mijają, czasem wrzucą grosz do miedzianej miseczki, a ona jest. Robi swoje. Olśniewa mnie. Nie mogę zrobić kroku. Pustka. Kołyszę się w jej rytmie. Ostatni akord. Patrzymy sobie w oczy. Kłaniamy. Dziękujemy. Nogi odrywają się od chodnika, idę dalej. Ona zaczyna nową pieśń, odprowadza mnie do skrzyżowania. I już nie słyszę dźwięku, ale go czuję w sobie… I jest on.  Nie wiadomo skąd, choć przecież najpewniej z TUTAJ. Naturalny przepływ bez słów, bo bez sensu mówić, skoro jedyne co można powiedzieć to „ja też”… Więc po co gadać… Czas słowa przyjdzie w odpowiednim dla niego momencie. Teraz czuć wystarczy… I nawet kiedy kończy się wymiana, to choć każde idzie w swoją stronę to przecież TUTAJ nigdy się nie kończy. Jest w przestrzeni serca. Nikt nigdzie nie poszedł. Nikt od nikogo nie odszedł. Nikt za nikim nie tęskni bo przecież łącza czyste, transmisja trwa.


Powinnam się przyzwyczaić, że w życiu tak to już jest, że magia to życie, że to norma, ale jakoś za każdym razem zaskakuje mnie chwila tak mocno, że aż tchu brak… W milczeniu odbywa się najintymniejsza rozmowa. Oczy… Bramy duszy… Wrota za którymi wszystko i nic… TUTAJ czuję, i choć nie wiem czym TO jest, czuję, śmieję się, oddycham, nic nie rozumiem. I te mrówki wędrujące po ciele… I ta wdzięczność, która mnie całą wchłania. I dzieje się, a jak się dzieje to się dzieje. I wszystko i nic. I nie ma sensu dochodzić, pytać, główkować. Wystarczy TA nić od NIEGO, bo to nitka do TUTAJ. Raz poczutej nie sposób tak łatwo zgubić. Może na chwilkę o niej zapomnisz, odejdziesz kawalątek dalej. Jednak to zbyt mocno zaboli. Bardziej niż jakikolwiek cios zadany przez ukochaną osobę. Zgubienie TERAZ odbiera oddech… Tak trudno żyć... Więc prędzej czy później dojdziesz TUTAJ. Nie ma innej drogi do życia...

10 komentarzy:

  1. wszystko i nic. znajome słowa. oraz - bez komentarza.
    :))))
    :****
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. twój nieistniejący komentarz jest mówi wszystko i nic. i wszystko wiadomo mono ma :))
      :*

      Usuń
  2. lepiej zeby kazda chwila nie zaskakiwala do utratu tchu:) rownowaga i harmonia jest lepszym wyjściem:) Magię tworzymy za pomocą uczuć, ktore potem probujemy ubrac w słowa:)) Do Twojej opowieści nic juz nie trzeba dodawać, ale coś usilowalam sklecić :)) jest idealnie nawet z mrowkami:D

    p.s
    literat tworzy odwrotnie - slowa dopasowywuje , aby wywolac emocje czy uczucia:))

    serdecznie pozdrawiam i zycze udanego dnia z zachowaniem tchu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))) no i jednak z tym oddechem to lepiej, zdecydowanie. oddychanie ma przyszłość :)))
      pięknego dnia, pięknych inspiracji, zdjęć w sercu i nie tylko :))

      Usuń
  3. Life's road always ultimately leads us to our destiny and our fate :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyż to nie wspaniałe, że jesteśmy właśnie Tu gdzie być powinniśmy? Dokładnie we właściwym czasie, z właściwymi ludźmi, we właściwym miejscu? Zawsze tak doskonale ulepieni z niedoskonałości w doskonałej przestrzeni...
    Pozdrawiam Cię bardzo mocno i wyściskuję lokowato :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. doskonale niedoskonali... moje loki ściskają Twoje :)

      Usuń
  5. Hello Agnes,
    I like the title of this post and the bright photo. I hope you are well and connecting to you joy, love, and fun! Thanks for being here and for sharing with me.

    Hugs, Laughter and Light,
    Risa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Risa, my friend! I am good. Your wishes are with me daily. Sometimes one word can mace a different so thank you for been here! I like that connection between us :)
      Love and light to your heart

      Usuń

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)