W dniu takim jak ten milknie w głowie wszelki głos. Bezruch.
Spokój. Przepływ. Nurt rzeki kruszy barykady, które nazbyt wrosły w głąb. W
dniu takim jak ten, kiedy nic nie jest pewne, dzieje się wszystko, odpowiednio
ulepione, totalnie dopasowane, idealne w swej niedoskonałości. W dniu takim jak
ten błądzi się jedynie chwilkę i dochodzi do TUTAJ bo nigdzie indziej już się
po prostu nie da. W dniu takim jak ten zamieniam się w czucie poza ciałem, poza
granicami miasta, poza materią…
Wychodzę rano w dzień. Chwytam w dłoń nitkę, którą zsyła mi
ON. Niewidoczna dla ludzkiego oka, wyczuwalna dla duszy i serca. Z zamkniętymi
oczyma idę. On prowadzi mnie TUTAJ. Moje stopy twardo stąpają po ziemi, od
czasu do czasu na chwilkę odrywając by w tańcu zawirować, by musnąć Wieczną
Matkę, by jej ukochane łono pomasować, by podziękować za to, że rodzi każdego
dnia życie, którym mogę się żywić. Na chwilę kładę się na trawie, dłonie
wyciągam w geście poddania i największej miłości. Moje palce zroszone łzami
wdzięczności. Tysiące wibrujących mrówek przechadza się po mnie. Każda jedna
mówi o tym jak ON kocha, daje, jest… Opuszki palców tulą płatki stokrotek,
listki koniczyny, grudki chłodnej ziemi. Wsiąkam, przenikam, sięgam głęboko w
siebie, gdzie wszystko znaczy nic…
Spotkania magiczne… Ona gra na harfie. Ja w bieli. Ona w
czerni. Śpiewa dla NIEGO. Ludzie ją mijają, czasem wrzucą grosz do miedzianej
miseczki, a ona jest. Robi swoje. Olśniewa mnie. Nie mogę zrobić kroku. Pustka.
Kołyszę się w jej rytmie. Ostatni akord. Patrzymy sobie w oczy. Kłaniamy.
Dziękujemy. Nogi odrywają się od chodnika, idę dalej. Ona zaczyna nową pieśń,
odprowadza mnie do skrzyżowania. I już nie słyszę dźwięku, ale go czuję w sobie…
I jest on. Nie wiadomo skąd, choć
przecież najpewniej z TUTAJ. Naturalny przepływ bez słów, bo bez sensu mówić,
skoro jedyne co można powiedzieć to „ja też”… Więc po co gadać… Czas słowa
przyjdzie w odpowiednim dla niego momencie. Teraz czuć wystarczy… I nawet kiedy
kończy się wymiana, to choć każde idzie w swoją stronę to przecież TUTAJ nigdy
się nie kończy. Jest w przestrzeni serca. Nikt nigdzie nie poszedł. Nikt od
nikogo nie odszedł. Nikt za nikim nie tęskni bo przecież łącza czyste, transmisja
trwa.
Powinnam się przyzwyczaić, że w życiu tak to już jest, że
magia to życie, że to norma, ale jakoś za każdym razem zaskakuje mnie chwila
tak mocno, że aż tchu brak… W milczeniu odbywa się najintymniejsza rozmowa.
Oczy… Bramy duszy… Wrota za którymi wszystko i nic… TUTAJ czuję, i choć nie
wiem czym TO jest, czuję, śmieję się, oddycham, nic nie rozumiem. I te mrówki
wędrujące po ciele… I ta wdzięczność, która mnie całą wchłania. I dzieje się, a
jak się dzieje to się dzieje. I wszystko i nic. I nie ma sensu dochodzić,
pytać, główkować. Wystarczy TA nić od NIEGO, bo to nitka do TUTAJ. Raz poczutej
nie sposób tak łatwo zgubić. Może na chwilkę o niej zapomnisz, odejdziesz
kawalątek dalej. Jednak to zbyt mocno zaboli. Bardziej niż jakikolwiek cios
zadany przez ukochaną osobę. Zgubienie TERAZ odbiera oddech… Tak trudno żyć... Więc prędzej czy
później dojdziesz TUTAJ. Nie ma innej drogi do życia...
wszystko i nic. znajome słowa. oraz - bez komentarza.
OdpowiedzUsuń:))))
:****
m.
twój nieistniejący komentarz jest mówi wszystko i nic. i wszystko wiadomo mono ma :))
Usuń:*
lepiej zeby kazda chwila nie zaskakiwala do utratu tchu:) rownowaga i harmonia jest lepszym wyjściem:) Magię tworzymy za pomocą uczuć, ktore potem probujemy ubrac w słowa:)) Do Twojej opowieści nic juz nie trzeba dodawać, ale coś usilowalam sklecić :)) jest idealnie nawet z mrowkami:D
OdpowiedzUsuńp.s
literat tworzy odwrotnie - slowa dopasowywuje , aby wywolac emocje czy uczucia:))
serdecznie pozdrawiam i zycze udanego dnia z zachowaniem tchu:)))
Dziękuję :))) no i jednak z tym oddechem to lepiej, zdecydowanie. oddychanie ma przyszłość :)))
Usuńpięknego dnia, pięknych inspiracji, zdjęć w sercu i nie tylko :))
Life's road always ultimately leads us to our destiny and our fate :-)
OdpowiedzUsuńand this is so good adventure :)
UsuńCzyż to nie wspaniałe, że jesteśmy właśnie Tu gdzie być powinniśmy? Dokładnie we właściwym czasie, z właściwymi ludźmi, we właściwym miejscu? Zawsze tak doskonale ulepieni z niedoskonałości w doskonałej przestrzeni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo mocno i wyściskuję lokowato :) :*
doskonale niedoskonali... moje loki ściskają Twoje :)
UsuńHello Agnes,
OdpowiedzUsuńI like the title of this post and the bright photo. I hope you are well and connecting to you joy, love, and fun! Thanks for being here and for sharing with me.
Hugs, Laughter and Light,
Risa
Risa, my friend! I am good. Your wishes are with me daily. Sometimes one word can mace a different so thank you for been here! I like that connection between us :)
UsuńLove and light to your heart