Gwiazdorku, Gawiazdorku, co masz w tym worku? – pytają
rozentuzjazmowane dzieci i ku ich radości jest w nim to, o czym śnią ich małe
główki.
Ale co Ty nosisz w swoim worku przerzuconym przez ramię
codzienności? Z roku na rok wrzucasz coraz więcej i więcej, nie trudząc się
usuwaniem tego, co już dawno straciło datę ważności i jest tak przeterminowane,
że zaczęło ulegać gnijącemu rozkładowi. A Tobie ten smród wcale nie
przeszkadza… Zmieniasz jedynie worki na torebki, torebki na reklamówki, czasem
nawet na te eko, a czasem na te szkodliwe dla środowiska, ale jednak w czymś
ciągle targasz całą zawartość z sobą.
Aż pewnego dnia obudzisz się i stwierdzisz, że brakuje ci
powietrza, przestrzeni. Z błyskiem szaleńca w oczach zaczniesz wyrzucać i
rozdawać wszystko, co ci wpadnie w ręce. Na pierwszy rzut, idzie worek. I tak z
twojego któregoś tam piętra spadają po kolei: smutek, brzydota, złość,
cierpienie, zazdrość, rozczarowanie, nienawiść. Potem przychodzi kolej na
szafę, półki z książkami, kończysz w sypialni, w której zostawiasz podłogę,
białe ściany i kilka koców, które od teraz stają się twoim łóżkiem.
Z każdą kolejną odrzuconą rzeczą stajesz się lżejsza. Coraz
mniej cię trzyma, coraz więcej przestrzeni, w której słychać twój coraz głębszy
oddech…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)