Hmmm… Tak sobie dziś pomyślałam, że warto by stworzyć
nagrodę dla życzliwych ludzi, zwłaszcza tych, którzy swoją pracę wykonują z
radością. Bo bywa, że owszem wykonują, ale czasem jest wątpliwej jakości, że nie wspomnę
o jakimkolwiek zaangażowaniu. Mam kilka osób u siebie na osiedlu, które
ewidentnie poprawiają mój humor. Pan listonosz, choć dźwiga ciężką torbę,
zawsze wita mnie uśmiechem i życzy tak serdecznie miłego dnia, że on naprawdę
takim się staje. To nie takie grzecznościowe i kurtuazyjne słowa, nie, one są szczere
i wbijają się całą swoją optymistyczną siłą w każdą godzinę. Aż bym chciała częściej dostawać jakieś miłe przesyłki ;-).
Pani w warzywniaku
zawsze się uśmiecha tak pięknie i jak jej płacę to mówi, że mi ślicznie
dziękuje. Czasem sobie pogawędzimy o tym i owym, głównie o warzywnych sprawach
i cenach z nimi związanych, ale nie w duchu narzekania, ot to fragment czyjegoś
życia i tego, jak sobie z nim radzi. I są jeszcze dwie panie w piekarni
Paryskiej, gdzie jak wpadam od czasu do czasu to poziom dobrego nastroju
zdecydowanie wzrasta, a jeśli przyjdzie mi postać w kolejce to żałuję, kiedy
nadchodzi moja kolej i już czas opuścić radosne miejsce. Dlatego czasem świadomie wybieram poranne godziny, bo będzie więcej ludzi ;-). Tu każdy zostaje
obsłużony z uśmiechem, dowcipną ripostą i roześmianym spojrzeniem. I nie ważne
jakie kto ma upodobania piekarnicze, choćby najbardziej „upierdliwe” to i tak
zostanie potraktowany życzliwością.
Ci ludzie wybrali inaczej. Wolą przeżyć dzień z pozytywnym
nastawieniem do świata, a świat jest im za to wdzięczny, co więcej, otrzymują
również deszcz życzliwości. Dlatego zamiast ksiąg skarg i zażaleń proponuję stworzyć
księgi pochwał i podziękowań w każdym miejscu pracy. Bo wszędzie znajdzie się
taki KTOŚ, choćby wykonywał najbardziej niewdzięczną naszym zdaniem pracę, ten
KTOŚ wbrew wszelkiej logice, będzie zadowolony. A kiedy trafiam na kogoś kto,
żyje trochę w innym świecie i może wstał danego dnia lewą nogą, obdarowuję go
szczerym uśmiechem, również życzę wszystkiego dobrego, a odchodząc, dziękuję za
jego pracę. Spotykam się z samymi pozytywnymi reakcjami i najczęściej dociera
do mnie uśmiech, choćby był to tylko grymas przypominający uśmiech, to może
kiedy wychodzę, ten ktoś się już uśmiecha serdeczniej, a jego dzień jest
naprawdę dobry. Jak mój, kiedy inni mi tak pięknie życzą.
PS Dziękuję wszystkim, którzy uśmiechają się w pracy ;-) (po pracy też ;-)) Czasem wystarczy naprawdę jeden uśmiech, by czyiś dzień wyglądał zupełnie inaczej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)