sobota, 22 grudnia 2012

Ograniczona percepcja


Mam oczy, a nie widzę. Mam węch, a nie czuję. Mam uszy, a nie słyszę.
Wtrącam do ciasnego więzienia niemal wszystko to, co widzę, czuję, słyszę.
Mówię: to jest piękne, olśniewające – zabijam TO.
Mówię: to jest niezwykłe, fantastyczne – przegapiam TO.
Mówię: to jest cudowne, boskie – interpretuję TO.


Są takie momenty, tuż zanim umysł rozpocznie skomplikowaną procedurę analizy tego, co czuje, słyszy, widzi. To mikro chwile, w których biorę wdech wraz z tym, na czym skupiam uwagę. Pochłaniam wtedy całość, nie ma słowa, jest trwanie w całości TEGO. Rozpływam się i… BACH! Jakie to jest piękne! – strzelam z umysłowego bicza rysując granicę między mną i TYM.

Chciałabym nie mieć odpowiedniej koncepcji, słowa, emocji, ekspresji.
Chciałabym przestać strzelać z karabinu maszynowego automatycznymi naszywkami co jest czym i jakie.
Chciałabym móc tylko być, bez osądzania, bez zaćmy na oczach.
Chciałabym w końcu widzieć TO co JEST, zanim zostało nazwane przez ludzkość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)