Dzień, wypełniony po brzegi, czasem w biegu, czasem
wolniejszym krokiem, coś załatwić, kogoś spotkać, do kogoś zadzwonić.
Noc, spokojniejsza, przynosi zdecydowanie więcej przestrzeni
i inne powietrze, głębsze oddechy, zrelaksowane bicie serca.
Dzień w aktywności i gotowości.
Noc pasywna, w piżamie i szlafroku.
Dzień goni pomysł za pomysłem.
Noc przyjmuje je wszystkie i bawi się z kreatywnością.
Dzień natężony, naszpikowany bodźcami z tylu różnych stron.
Noc łagodną falą rozprzestrzenia się dookoła i wygładza to,
co zostało wzburzone.
Dzień pełen światła, a po jego szerokiej autostradzie
śmigają myśli.
Noc z blaskiem małej świeczki i myślą dryfującą
niezauważenie po obrzeżach umysłu.
Dzień poskładany czasem z chaotycznych wydarzeń każdej
godziny.
Noc domagająca się leniwego głaskania po długich czarnych
włosach.
Kiedy dzień z lekka już zmęczony marzy o długiej kąpieli po
drugiej stronie oceanu, pojawia się noc, czule obejmująca ukochanego: - Odpocznij mój piękny, teraz ja przejmę
wartę.
Kiedy noc odwiedzi już wszystkie domy, zajrzy do lasów,
wciśnie się w górskie szczeliny, spotka z morzem, potowarzyszy poetom i
twórczym duszom, które pod jej dobrotliwym okiem rozkwitają, kiedy inni śpią,
wtedy wstaje nowy dzień. Jasnymi wargami muska czarne włosy nocy. Tak bardzo
chciałby zostać z nią chwilę dużej. Choć mają tylko tych kilka sekund, dla nich
to cała wieczność.
Jest taki moment, tuż przed świtem, kiedy dzień się jeszcze
nie obudził, a noc nie poszła spać. To czas dla kochanków, jasne przenika ciemne,
a ciemne jasne. I nie ma znaczenia, które jest czym. Są jednym.
Czasem podglądam ich z okna, czasem wychodzę pooddychać ich
miłością przed blok, a czasem przesypiam ten moment. W każdym z przypadków
dzień z nocą nic sobie nie robią z takiego podglądacza jak ja, są zbyt zajęci
sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)