wtorek, 16 października 2012

I see you


Widzę Cię w porannym zaspaniu, jak nieśmiało otwierasz oczy, na granicy jawy i snu, próbujesz ulokować swoje istnienie w jednym ze światów. Widzę Cię kiedy pijesz pierwszą szklankę wody, a ciepłe promienie słońca oświetlają Twoją twarz  na środku pokoju. Widzę Cię jak przyglądasz mi się każdego dnia w lustrze, kilka razy dziennie, ciekawe czy Ty widzisz mnie? Widzę Cię kiedy zaczynasz pracę, już nie jak kiedyś pospiesznie i nerwowo. Widzę Cię jak zaparzasz imbryczek z zieloną herbatą, przygotowujesz białą filiżankę, na spodeczku kładziesz upieczone świeżo ciasteczka, zapalasz świeczkę na biurku i siadasz przed komputerem. Widzę Cię i Twoje czasem zmarszczone i napięte czoło, wytężone oczy, napięty kark. Widzę Cię i cieszę się, że co jakiś czas uświadamiasz sobie swoje napięcie i zajmujesz się sobą.

Widzę Cię w Twojej codzienności, jak z coraz większą gracją poruszasz się pomiędzy kolejnymi godzinami swojego życia. Widzę Cię krzątającą się w kuchni, z jaką lekkością i radością tworzysz coś z niczego. Widzę Cię kiedy się uroczo zawstydzasz, gdy ktoś prawi Ci komplementy. Widzę Cię w Twoich kręconych lokach i niebieskich oczach. Widzę Cię w Twoim radosnym szaleństwie, gdy spotykasz się z przyjaciółką. Widzę Cię kiedy tworzysz pochłonięta natchnieniem. Widzę Cię jak reagujesz na fioletowe nosorożce w centrum miasta.

Widzę Cię jak patrzysz w gwiazdy i rozmawiasz z przodkami. Widzę Cię w szybkim marszu, w miękkiej czapce z pomponem na głowie i z wiatrem we włosach. Widzę Cię w złości, kiedy chcesz się czegoś nauczyć szybko, ale Ci nie wychodzi. Widzę Cię w codziennej modlitwie. Widzę Cię jak rozmawiasz z ludźmi i co im dajesz. Widzę Cię w Twojej skromności i Twoim ego, które wyskakuje znienacka, a Ty myślałaś, że masz to już za sobą.

Widzę Cię jak przygryzasz dolną wargę, kiedy się nad czymś zastanawiasz. Widzę Cię jak smarujesz swoje ciało olejkami eterycznymi i pachniesz orientem. Widzę Cię na Twojej macie do jogi i jak czasem chcesz być „bardziej i lepiej”, a czasem odpuszczasz. Widzę Cię w wieczornej zadumie. Widzę Cię z różowym aparatem fotograficznym dzięki, któremu chcesz dostrzegać więcej. Widzę Cię w pędzie i bezszelestnym zatrzymaniu. Widzę Cię jak płaczesz z bezsilności stojąc na parkingu samochodowym z popsutym, zakurzonym rowerem i pada deszcz, który oczyszcza. Widzę Cię jak znajdujesz pieniądze na ulicy i jak podskakujesz z radości gdy gołębi puszek spada Ci pod nogi. Widzę Cię jak idziesz pod wiatr, czasem ciężko Ci się oddycha, płuca ledwo dają radę, ale nie schodzisz z drogi. Widzę Cię jak często zapominasz o Potężnej Sile Wszechświata i widzę jak spontanicznie zaczynasz dziękować za wszystko, co masz, kiedy sobie o niej przypominasz.

Widzę Cię i jesteś tuż tuż, coraz bliżej mnie.

Widzę Cię.

Kocham Cię.

Do usłyszenia niebawem. Twoja Dusza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)