Widzę Cię w porannym zaspaniu, jak nieśmiało otwierasz oczy,
na granicy jawy i snu, próbujesz ulokować swoje istnienie w jednym ze światów.
Widzę Cię kiedy pijesz pierwszą szklankę wody, a ciepłe promienie słońca
oświetlają Twoją twarz na środku pokoju. Widzę Cię jak przyglądasz mi się każdego dnia w lustrze,
kilka razy dziennie, ciekawe czy Ty widzisz mnie? Widzę Cię kiedy zaczynasz
pracę, już nie jak kiedyś pospiesznie i nerwowo. Widzę Cię jak zaparzasz
imbryczek z zieloną herbatą, przygotowujesz białą filiżankę, na spodeczku
kładziesz upieczone świeżo ciasteczka, zapalasz świeczkę na biurku i siadasz
przed komputerem. Widzę Cię i Twoje czasem zmarszczone i napięte czoło,
wytężone oczy, napięty kark. Widzę Cię i cieszę się, że co jakiś czas
uświadamiasz sobie swoje napięcie i zajmujesz się sobą.
Widzę Cię w Twojej codzienności, jak z coraz większą gracją
poruszasz się pomiędzy kolejnymi godzinami swojego życia. Widzę Cię krzątającą
się w kuchni, z jaką lekkością i radością tworzysz coś z niczego. Widzę Cię
kiedy się uroczo zawstydzasz, gdy ktoś prawi Ci komplementy. Widzę Cię w Twoich
kręconych lokach i niebieskich oczach. Widzę Cię w Twoim radosnym szaleństwie,
gdy spotykasz się z przyjaciółką. Widzę Cię kiedy tworzysz pochłonięta
natchnieniem. Widzę Cię jak reagujesz na fioletowe nosorożce w centrum miasta.
Widzę Cię jak patrzysz w gwiazdy i rozmawiasz z przodkami.
Widzę Cię w szybkim marszu, w miękkiej czapce z pomponem na głowie i z wiatrem
we włosach. Widzę Cię w złości, kiedy chcesz się czegoś nauczyć szybko, ale Ci
nie wychodzi. Widzę Cię w codziennej modlitwie. Widzę Cię jak rozmawiasz z
ludźmi i co im dajesz. Widzę Cię w Twojej skromności i Twoim ego, które
wyskakuje znienacka, a Ty myślałaś, że masz to już za sobą.
Widzę Cię jak przygryzasz dolną wargę, kiedy się nad czymś zastanawiasz. Widzę Cię jak
smarujesz swoje ciało olejkami eterycznymi i pachniesz orientem. Widzę Cię na Twojej macie do jogi i
jak czasem chcesz być „bardziej i lepiej”, a czasem odpuszczasz. Widzę Cię w
wieczornej zadumie. Widzę Cię z różowym aparatem fotograficznym dzięki, któremu
chcesz dostrzegać więcej. Widzę Cię w pędzie i bezszelestnym zatrzymaniu. Widzę
Cię jak płaczesz z bezsilności stojąc na parkingu samochodowym z popsutym,
zakurzonym rowerem i pada deszcz, który oczyszcza. Widzę Cię jak znajdujesz
pieniądze na ulicy i jak podskakujesz z radości gdy gołębi puszek spada Ci pod
nogi. Widzę Cię jak idziesz pod wiatr, czasem ciężko Ci się oddycha, płuca
ledwo dają radę, ale nie schodzisz z drogi. Widzę Cię jak często zapominasz o
Potężnej Sile Wszechświata i widzę jak spontanicznie zaczynasz dziękować za
wszystko, co masz, kiedy sobie o niej przypominasz.
Widzę Cię i jesteś tuż tuż, coraz bliżej mnie.
Widzę Cię.
Kocham Cię.
Do usłyszenia niebawem. Twoja Dusza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)