Wskazówki zegara poruszają się w swoim rytmie i wyznaczają
kolejne TERAZ.
W ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin wiele śmierci
zagościło w mym świecie. Małe-duże, przedwczesne-stare,
zapomniane-przypomniane. Co rusz do drzwi któraś z NICH pukała. Otwierałam,
zapraszałam na herbatkę, gościłam, w oczy patrzyłam.
Ciemno za oknem. Łyska, nocna lampa świeci. I mogłoby jej
być samotnie, ale ona ma misję i nawet jeśli tak sama na tej ulicy to nic...
Dzięki niej, tym, którzy nocą w drodze, raźniej i jaśniej wracać skądś dokądś,
albo tak bez większego celu. Dzięki niej, zmęczone pracą samochody mogą
odpocząć w jej świetle. Dzięki niej ciemność nie panoszy się bezkarnie.
Wraz z lampą tą zza mojego okna, obserwujemy cud narodzin
nowego dnia. Jesteśmy ŚWIADKAMI. Temu dniu, który mija, dziękuję za każdą jedną
chwilę i przepraszam wszystkie minuty, które przeżyłam nieświadomie. Sporo ich
było… Moja wina, moja bardzo wielka wina. Więcej grzechów nie pamiętam. Obiecuję
poprawę.
A każda jedna ten sam dar
w ręku dzierżyła - ŻYCIE.
W ciszy nowego TERAZ słychać jak pieśń żałobna przeplata się
z hymnem pochwalnym. Coś odeszło, coś rozkwitać zaczęło. Łza smutku z tą
radosną się łączą w miłosnym uścisku i już nie ma znaczenia, która jest którą. W
ciszy nocnej umierają nasze małe-duże dylematy. Rankiem narodzą się ponownie. A
może nie? Może już na zawsze zostaną „po tamtej stronie”? Może po cichutku
odejdą i kłopotać nie będą? Niech im nicość lekką będzie. Z myśli powstały
w myśl się obrócą. Przepływ.
W moim TERAZ są słowa wolniutko pisane, w Twoim mgiełka
senna się snuje. I ciekawe o czym śnisz, z kim się kochasz, kogo nienawidzisz,
co znajdujesz, a co gubisz, gdzie zmierzasz, gdzie się zatrzymujesz. Kogo
grasz, a kto gra Ciebie?
Rodzi się nowy dzień – umierają nocne sny. Pozwalam im
odejść bo tu ŻYĆ trzeba nie ŚNIĆ.
W TERAZ śmierć mija życie, życie mija śmierć. Machają do
siebie przyjaźnie i jedno do drugiego już nie ma żalu. Łapią się za dłonie i
jak małe dzieci kręcą dookoła. Wirują, wirują, wirują…
Kółko graniaste,
cztero kanciaste… Kółko nam się połamało, cztery grosze kosztowało, a my
wszyscy BĘC!
PS Żegnaj - Witaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)