sobota, 25 stycznia 2014

So good!


To były moje najdłuższe urodziny i tak naprawdę trwają do dziś. Coś we mnie wstąpiło, jakoś nie chce wyjść, a ja tego nie wyganiam bo dobrze mi w moim świętowaniu dnia. Codziennie rodzę się na nowo. I choć dużo o tym pisałam to dopiero niedawno mnie mocno walnęło to codzienne świętowanie swojego istnienia. Jakaś klepka odpadła, inna się otworzyła i tak mi odbiło znowu, że już nic nie rozumiem. A przecież i tak mało kumałam o co w tym całym życiu chodzi. Więc przestałam się zastanawiać i po prostu świętuję. Nie potrafię wyjaśnić co się zmieniło, po prostu to czuję i już. Mam ochotę na nowe doświadczenia, smaki, relacje. To tak jakby jednej nocy spadła ze mnie skóra węża, jakby kokon motyli został rozerwany, jakbym wyszła z gęstej mgły do obcej krainy.

Wyjechałam na kilka dni do lasu. Przed podróżą zrobiłam kilka zwariowanych rzeczy i wsiadłam po raz kolejny do czyjegoś obcego samochodu by zaprosić przygodę do życia. Z błyskiem w oku wysiadam, dziękuję za wspólną podróż i wędruję dalej w ramiona drugiej szalonej kobiety, by szaleństwo rozmnażać i wydobywać kolejne odsłony prawdy o sobie.

Siedziałam pośród białych pól, oszronionych drzew, nowych dróg, zamarzniętych bagien. W domu ciepłym, w którym tętni miłość, gościnność, serdeczność, gdzie pies rozumie ludzką mowę, a ciepłe mury gadają w środku nocy i nie pozwalają mi spać, gdzie czasem przemknie jakiś duch by przypomnieć, że nie ma się czego bać i uświadamia nieuświadomione lęki. Kilka dni zamieniło się w jeden długi dzień. Wyciskam te dni na maksa, nie zostaje ani jedna kropla, która miałaby się zmarnować bo szkoda by esencja życia się marnowała. I są długie rozmowy, spacery z mrozem przysiadającym na policzkach, tańce Latino, dudnienie szamańskiego bębna, jedzeniowe delicje, śmiech, wzruszenie, cisza, snu naparstek, nowe znajomości, wirująca energia, upał w sercu.

I wracam do siebie, znowu obcym samochodem, z innym obcym człowiekiem i po raz kolejny uśmiecham się w sercu do Wielkiego Czarodzieja Wszechświata, bo tak to misternie wszystko utkał, a ja odkryłam zaledwie jedną niteczkę kosmicznej mozaiki…

Moje mieszkanie wita mnie stęsknione. To inna radość niż ta ludzka czy zwierzęca. Moje kąty delikatnie pulsują i czuję oddech ścian, jakby przyspieszony w radosnym uniesieniu. Bo choć dobrze im było w cichym trwaniu, czuję, że kiedy jestem w środku, jakoś im przyjemniej. I choć mieszkanie zdaje sobie sprawę z tego, że pewnie niebawem odejdę, to w tych ścianach będę nawet kiedy mnie już nie będzie… Z tej radości moja sypialnia zsyła mi sen. Nadlatuje w moją stronę wielki czarny kruk, a ja wiem, że to szaman za chwilę wyląduje na soczystej trawie by przyjąć poród. Szepce mi do ucha zaklęcia w tylko mnie zrozumiałym języku. Bronię się, mówiąc, że nie jestem gotowa na nowe, że się boję, że może jeszcze nie. Ale z nim nie ma dyskusji, bo przecież przyleciał i on wie kiedy jest TEN MOMENT. I kiedy na świecie pojawia się magicznie dziwne dziecię słyszę: Dostałaś NOWE życie. ŻYJ.

Budzę się w środku nocy, zaledwie po kilku godzinach snu. Głodna, spragniona, w nosie mająca dalsze spanie. Więc wstaję. Jem. Piję. Oglądam rosyjską bajkę i jak gdyby nigdy nic wracam w czułe objęcia snu bez snów.

Dziś jest sobota. Dziś też są moje urodziny. Dziś jestem NOWA. Witam siebie, uczę się, przyjmuję. A stary, dobry OSHO znowu się uśmiecha, a ja razem z nim, życząc Wam Nowego Dobrego Dnia:

Zawsze przyjmuj nowe z radością. Nawet jeśli czasem powoduje niewygody, jest tego warte. Jeśli wyprowadzi cię w pole i tak jest tego warte. Nowe przyniesie trudności.
Właśnie dlatego decydujesz się na stare – ono nie niesie ze sobą wyzwań. Jest pocieszeniem, jest schronieniem. Tylko głęboka i całkowita akceptacja nowego może cię przemienić. Ty nie możesz sprowadzić nowego do swojego życia; przychodzi samo. Możesz je tylko zaakceptować albo odrzucić. Jeśli odrzucisz – pozostaniesz kamieniem, zamkniętym i martwym. Jeśli przyjmiesz – staniesz się kwiatem, zaczniesz się otwierać… To będzie jak święto. Jedynie pojawienie się nowego może cię przemienić. Nie ma innej drogi. (…) Poszukiwanie nowego nie może być zwyczajnym poszukiwaniem. Ponieważ dotyczy tego co nowe – jak można go szukać? Nie znasz go, nigdy go nie spotkałeś. Poszukiwanie nowego to otwarcie wszelkich możliwości. Nie wiesz. Musisz zacząć od stanu niewiedzy, musisz poruszać się niewinnie jak dziecko, zachwycony możliwościami – a one są nieskończone. Nie możesz nic zrobić, aby stworzyć nowe, ponieważ cokolwiek zrobisz, będzie to pochodziło ze starego, będzie dotyczyć przeszłości (…). Całkowicie zatrać się w chwili, a każdego dnia znajdziesz nowe odsłony, nowe światło, nowy wgląd. I te nowe doświadczenia zaczną cię zmieniać. Pewnego dnia nagle poczujesz, że w każdej chwili jesteś nowy. [Odwaga. Radość podejmowania ryzyka]

29 komentarzy:

  1. Witaj:-) poszukiwanie nowego....-strasznie ważne , by iść na przód....PS uwielbiam takie duchowe rozważania...z odwagą w tle:-) będę Cię odwiedzać:-) Aloha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze marzyłam, by polecieć na Hawaje.....dlatego Aloha tak pięknie dla mnie brzmi...hm....

      Usuń
    2. a marzenia się spełniają... ;-)

      Usuń
    3. marzenia są częścią nas.....czy się spełniają..? trzeba w to wierzyć........
      PS. naszyjnik z kwiatów.....słońce i niebieska woda.... i jeszcze zapach zatrzymanego w tym obrazku powietrza...-taka wizja gdzieś w mojej głowie .....

      Usuń
    4. jeśli karmić marzenia, jeśli pozwolić im żyć one się spełniają... :-)
      PS bardzo mi się podoba.
      PS2 a jeśli się czegoś bardzo mocno chce, w duszy głęboko to cały Wszechświat sprzyja by to się spełniło. Nie ważne ile czasu to zajmie, nie ważne w jakiej przyjdzie formie. I tak będzie piękniejsze nić to sobie wyobrażaliśmy... ;-)

      Usuń
    5. tak pisze Coelho.....o całym wszechświecie, który sprzyja spełnieniu....uwielbiam Coelho....
      Wierzysz w czary..?, jakąś nieziemską siłę...?:-)

      Usuń
    6. PS 4 :-) a może to tak , że nic nie dzieje się przypadkiem....może to wszystko zapisane w gwiazdach.....
      PS 5 .... wierzę też w samospełniające się proroctwa....
      PS 6 ... i wiem.... że PS 4 wyklucza PS 5

      Usuń
    7. Życie jest czarem, życie jest magią :-) nic nie jest oczywiste, pewne, zwykłe...wszystko przepełnione jest nieziemską siłą bo nią jest ;-)
      PS ale mogę się mylić ;-) opieram się tylko na tym co czuję i co się "sprawdza" w moim życiu.

      Usuń
  2. PS i tak, wierzę w Wyższą siłę, w Boga, Wszechświat, Magię, nieprzypadkowe przypadki, synchronię, cuda, czary, energię, oddech, Stwórcę, Wszechświaty, i wszystko to, czego nie rozumiem, ale byłabym nazbyt ograniczona gdybym uważała, że jeśli tego nie widać to znaczy, że tego nie ma ;) i wierzę w siebie to co mogę zrobić ze swoim życiem, wierzę w potęgę myśli, i wierzę, że można WSZYSTKO.
    to w dużym skrócie. I tak sobie żyję i doświadczam cudów i zawsze się dziwię, że znowu mnie coś magicznego spotkało i cieszę się jak dziecko z tej codziennej magii :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to pozytywne ...bardzo....takie-" afirmacje szczęścia...."
      najbardziej podobaja mi się słowa :
      -wszechświaty,
      -oddech
      - energia
      - magia... długo by pisać.....o tym w co wierzę...co odczuwam...dotykając tego świata...., bo w słowach można zmieścić wiele....:-)

      Usuń
    2. w słowa można wiele, ale poza nimi i w czuciu najwięcej... ;-)
      dziękuję, że dzielisz się tu swoim czuciem i energią i oddechem i magią ;-)

      Usuń
    3. mam jakiegoś tam bloga.....i czytam inne....ciekawe....odkrywam...i szukam podobnych klimatów...i dusz...:-) i zgadzam się , że forma czucia jest forma najwyższą: "światłoczuły przewód serca " - :-)

      Usuń
    4. i tym przewodem komunikacja międzyludzka niech jaśnieje :)

      Usuń
    5. :-) chyba powinnam przestać zaglądać...hehehehe:-) bo się nam zrobił dialog ....niekończący...:-)...choć to miłe....

      Usuń
    6. widać mamy sobie coś do powiedzenia na ten moment :-)
      miłe i cieszę się :)

      Usuń
  3. tez się cieszę:-) i przyszła mi na myśl piosenka:
    http://www.youtube.com/watch?v=-k2cQLtqctY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, w niej zaklęta informacja dla mnie :-)

      Usuń
    2. tak..:-) odczytywanie zaklętych informacji jest fascynujace:-) piękne zdjęcia u Ciebie na "Moj tumbr" aż chce sie któreś "ukraść.".?:-)

      Usuń
    3. bierz co chcesz :-) one też są dla mnie "tajnymi znakami" i "przypominaczami" i inspiracjami, no takimi słowami bez słów

      Usuń
  4. dziękuję:-) są cudowne - nie zartuję....przekazują tyle ciepła...-te znaki,skoro pozwalasz zaraz "wezmę co chcę...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachęcam do stworzenia własnego nieba znaków, tumblr jest super. to moja codzienna "terapia" ;-) i prosty w obsłudze i robi dobrze :))

      Usuń
  5. wstyd się przyznać ...:-( ale nie wiem jak to zrobić....raczkuję na blogu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to pomaleńku :) jak zechcesz to wszystko się poukłada i się naumiesz sama. też nie wiedziałam, a jak bloga swojego zakładałam to szału z tej niewiedzy dostawałam, bo tak wolno mi szła nauka :) a dziś brykam śmiało :)z tumblrem też byłam cała zielona, ale tam krok po kroku wszystko jasne, wystarczy sobie konto założyć i już idzie z górki :)
      się nie ma czego wstydzić.

      Usuń
  6. śmigasz jak "tygrysek" z Kubusia Puchatka...:-) dziękuje..:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kubuś Puchatek..... jak "nauka hopaj siupaj"- uśmiecham się, hehe:-) czuję się jak maleństwo:-)
    http://www.youtube.com/watch?v=UJd6lH5pLrw

    OdpowiedzUsuń
  8. tak jest:-) dziekuję za "odpalanie sprężyn od rana" wspólne:-)

    OdpowiedzUsuń

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)