To były moje najdłuższe urodziny
i tak naprawdę trwają do dziś. Coś we mnie wstąpiło, jakoś nie chce wyjść, a ja
tego nie wyganiam bo dobrze mi w moim świętowaniu dnia. Codziennie rodzę się na
nowo. I choć dużo o tym pisałam to dopiero niedawno mnie mocno walnęło to
codzienne świętowanie swojego istnienia. Jakaś klepka odpadła, inna się
otworzyła i tak mi odbiło znowu, że już nic nie rozumiem. A przecież i tak mało
kumałam o co w tym całym życiu chodzi. Więc przestałam się zastanawiać i po
prostu świętuję. Nie potrafię wyjaśnić co się zmieniło, po prostu to czuję i
już. Mam ochotę na nowe doświadczenia, smaki, relacje. To tak jakby jednej nocy
spadła ze mnie skóra węża, jakby kokon motyli został rozerwany, jakbym wyszła z
gęstej mgły do obcej krainy.
Wyjechałam na kilka dni do lasu. Przed
podróżą zrobiłam kilka zwariowanych rzeczy i wsiadłam po raz kolejny do
czyjegoś obcego samochodu by zaprosić przygodę do życia. Z błyskiem w oku
wysiadam, dziękuję za wspólną podróż i wędruję dalej w ramiona drugiej szalonej
kobiety, by szaleństwo rozmnażać i wydobywać kolejne odsłony prawdy o sobie.
Siedziałam pośród białych pól,
oszronionych drzew, nowych dróg, zamarzniętych bagien. W domu ciepłym, w którym
tętni miłość, gościnność, serdeczność, gdzie pies rozumie ludzką mowę, a ciepłe
mury gadają w środku nocy i nie pozwalają mi spać, gdzie czasem przemknie jakiś
duch by przypomnieć, że nie ma się czego bać i uświadamia nieuświadomione lęki.
Kilka dni zamieniło się w jeden długi dzień. Wyciskam te dni na maksa, nie
zostaje ani jedna kropla, która miałaby się zmarnować bo szkoda by esencja
życia się marnowała. I są długie rozmowy, spacery z mrozem przysiadającym na
policzkach, tańce Latino, dudnienie szamańskiego bębna, jedzeniowe delicje,
śmiech, wzruszenie, cisza, snu naparstek, nowe znajomości, wirująca energia,
upał w sercu.
I wracam do siebie, znowu obcym
samochodem, z innym obcym człowiekiem i po raz kolejny uśmiecham się w sercu do
Wielkiego Czarodzieja Wszechświata, bo tak to misternie wszystko utkał, a ja
odkryłam zaledwie jedną niteczkę kosmicznej mozaiki…
Moje mieszkanie wita mnie
stęsknione. To inna radość niż ta ludzka czy zwierzęca. Moje kąty delikatnie
pulsują i czuję oddech ścian, jakby przyspieszony w radosnym uniesieniu. Bo
choć dobrze im było w cichym trwaniu, czuję, że kiedy jestem w środku, jakoś im
przyjemniej. I choć mieszkanie zdaje sobie sprawę z tego, że pewnie niebawem
odejdę, to w tych ścianach będę nawet kiedy mnie już nie będzie… Z tej radości
moja sypialnia zsyła mi sen. Nadlatuje w moją stronę wielki czarny kruk, a ja
wiem, że to szaman za chwilę wyląduje na soczystej trawie by przyjąć poród.
Szepce mi do ucha zaklęcia w tylko mnie zrozumiałym języku. Bronię się, mówiąc,
że nie jestem gotowa na nowe, że się boję, że może jeszcze nie. Ale z nim nie
ma dyskusji, bo przecież przyleciał i on wie kiedy jest TEN MOMENT. I kiedy na
świecie pojawia się magicznie dziwne dziecię słyszę: Dostałaś NOWE życie. ŻYJ.
Budzę się w środku nocy, zaledwie
po kilku godzinach snu. Głodna, spragniona, w nosie mająca dalsze spanie. Więc
wstaję. Jem. Piję. Oglądam rosyjską bajkę i jak gdyby nigdy nic wracam w czułe
objęcia snu bez snów.
Dziś jest sobota. Dziś też są
moje urodziny. Dziś jestem NOWA. Witam siebie, uczę się, przyjmuję. A stary,
dobry OSHO znowu się uśmiecha, a ja razem z nim, życząc Wam Nowego Dobrego Dnia:
Zawsze przyjmuj nowe z radością. Nawet jeśli czasem powoduje niewygody,
jest tego warte. Jeśli wyprowadzi cię w pole i tak jest tego warte. Nowe
przyniesie trudności.
Właśnie dlatego decydujesz się na stare – ono nie niesie ze sobą
wyzwań. Jest pocieszeniem, jest schronieniem. Tylko głęboka i całkowita
akceptacja nowego może cię przemienić. Ty nie możesz sprowadzić nowego do
swojego życia; przychodzi samo. Możesz je tylko zaakceptować albo odrzucić.
Jeśli odrzucisz – pozostaniesz kamieniem, zamkniętym i martwym. Jeśli
przyjmiesz – staniesz się kwiatem, zaczniesz się otwierać… To będzie jak
święto. Jedynie pojawienie się nowego może cię przemienić. Nie ma innej drogi. (…)
Poszukiwanie nowego nie może być zwyczajnym poszukiwaniem. Ponieważ dotyczy
tego co nowe – jak można go szukać? Nie znasz go, nigdy go nie spotkałeś.
Poszukiwanie nowego to otwarcie wszelkich możliwości. Nie wiesz. Musisz zacząć
od stanu niewiedzy, musisz poruszać się niewinnie jak dziecko, zachwycony
możliwościami – a one są nieskończone. Nie możesz nic zrobić, aby stworzyć
nowe, ponieważ cokolwiek zrobisz, będzie to pochodziło ze starego, będzie
dotyczyć przeszłości (…). Całkowicie zatrać się w chwili, a każdego dnia
znajdziesz nowe odsłony, nowe światło, nowy wgląd. I te nowe doświadczenia
zaczną cię zmieniać. Pewnego dnia nagle poczujesz, że w każdej chwili jesteś
nowy. [Odwaga. Radość podejmowania ryzyka]
Witaj:-) poszukiwanie nowego....-strasznie ważne , by iść na przód....PS uwielbiam takie duchowe rozważania...z odwagą w tle:-) będę Cię odwiedzać:-) Aloha!
OdpowiedzUsuńWitaj!
UsuńAloha! :-)
Zawsze marzyłam, by polecieć na Hawaje.....dlatego Aloha tak pięknie dla mnie brzmi...hm....
Usuńa marzenia się spełniają... ;-)
Usuńmarzenia są częścią nas.....czy się spełniają..? trzeba w to wierzyć........
UsuńPS. naszyjnik z kwiatów.....słońce i niebieska woda.... i jeszcze zapach zatrzymanego w tym obrazku powietrza...-taka wizja gdzieś w mojej głowie .....
jeśli karmić marzenia, jeśli pozwolić im żyć one się spełniają... :-)
UsuńPS bardzo mi się podoba.
PS2 a jeśli się czegoś bardzo mocno chce, w duszy głęboko to cały Wszechświat sprzyja by to się spełniło. Nie ważne ile czasu to zajmie, nie ważne w jakiej przyjdzie formie. I tak będzie piękniejsze nić to sobie wyobrażaliśmy... ;-)
tak pisze Coelho.....o całym wszechświecie, który sprzyja spełnieniu....uwielbiam Coelho....
UsuńWierzysz w czary..?, jakąś nieziemską siłę...?:-)
PS 4 :-) a może to tak , że nic nie dzieje się przypadkiem....może to wszystko zapisane w gwiazdach.....
UsuńPS 5 .... wierzę też w samospełniające się proroctwa....
PS 6 ... i wiem.... że PS 4 wyklucza PS 5
Życie jest czarem, życie jest magią :-) nic nie jest oczywiste, pewne, zwykłe...wszystko przepełnione jest nieziemską siłą bo nią jest ;-)
UsuńPS ale mogę się mylić ;-) opieram się tylko na tym co czuję i co się "sprawdza" w moim życiu.
PS i tak, wierzę w Wyższą siłę, w Boga, Wszechświat, Magię, nieprzypadkowe przypadki, synchronię, cuda, czary, energię, oddech, Stwórcę, Wszechświaty, i wszystko to, czego nie rozumiem, ale byłabym nazbyt ograniczona gdybym uważała, że jeśli tego nie widać to znaczy, że tego nie ma ;) i wierzę w siebie to co mogę zrobić ze swoim życiem, wierzę w potęgę myśli, i wierzę, że można WSZYSTKO.
OdpowiedzUsuńto w dużym skrócie. I tak sobie żyję i doświadczam cudów i zawsze się dziwię, że znowu mnie coś magicznego spotkało i cieszę się jak dziecko z tej codziennej magii :-)
to pozytywne ...bardzo....takie-" afirmacje szczęścia...."
Usuńnajbardziej podobaja mi się słowa :
-wszechświaty,
-oddech
- energia
- magia... długo by pisać.....o tym w co wierzę...co odczuwam...dotykając tego świata...., bo w słowach można zmieścić wiele....:-)
w słowa można wiele, ale poza nimi i w czuciu najwięcej... ;-)
Usuńdziękuję, że dzielisz się tu swoim czuciem i energią i oddechem i magią ;-)
mam jakiegoś tam bloga.....i czytam inne....ciekawe....odkrywam...i szukam podobnych klimatów...i dusz...:-) i zgadzam się , że forma czucia jest forma najwyższą: "światłoczuły przewód serca " - :-)
Usuńi tym przewodem komunikacja międzyludzka niech jaśnieje :)
Usuń:-) chyba powinnam przestać zaglądać...hehehehe:-) bo się nam zrobił dialog ....niekończący...:-)...choć to miłe....
Usuńwidać mamy sobie coś do powiedzenia na ten moment :-)
Usuńmiłe i cieszę się :)
tez się cieszę:-) i przyszła mi na myśl piosenka:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=-k2cQLtqctY
dziękuję, w niej zaklęta informacja dla mnie :-)
Usuńtak..:-) odczytywanie zaklętych informacji jest fascynujace:-) piękne zdjęcia u Ciebie na "Moj tumbr" aż chce sie któreś "ukraść.".?:-)
Usuńbierz co chcesz :-) one też są dla mnie "tajnymi znakami" i "przypominaczami" i inspiracjami, no takimi słowami bez słów
Usuńdziękuję:-) są cudowne - nie zartuję....przekazują tyle ciepła...-te znaki,skoro pozwalasz zaraz "wezmę co chcę...:-)
OdpowiedzUsuńzachęcam do stworzenia własnego nieba znaków, tumblr jest super. to moja codzienna "terapia" ;-) i prosty w obsłudze i robi dobrze :))
Usuńwstyd się przyznać ...:-( ale nie wiem jak to zrobić....raczkuję na blogu....
OdpowiedzUsuńa to pomaleńku :) jak zechcesz to wszystko się poukłada i się naumiesz sama. też nie wiedziałam, a jak bloga swojego zakładałam to szału z tej niewiedzy dostawałam, bo tak wolno mi szła nauka :) a dziś brykam śmiało :)z tumblrem też byłam cała zielona, ale tam krok po kroku wszystko jasne, wystarczy sobie konto założyć i już idzie z górki :)
Usuńsię nie ma czego wstydzić.
śmigasz jak "tygrysek" z Kubusia Puchatka...:-) dziękuje..:-)
OdpowiedzUsuń:-) do miłego "zbrykania" ;-)
UsuńKubuś Puchatek..... jak "nauka hopaj siupaj"- uśmiecham się, hehe:-) czuję się jak maleństwo:-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=UJd6lH5pLrw
no to odpalamy sprężyny! :)
Usuńtak jest:-) dziekuję za "odpalanie sprężyn od rana" wspólne:-)
OdpowiedzUsuń