Ostatnio różne dziwne rzeczy się
dzieją w moim świecie. Zatrzymuję się na chwilę by zbadać własne myśli, które
tworzą moją codzienność. Czy faktycznie zapraszałam więcej magii, miłości,
radości, ruchu, natchnienia i synchronii? Czy o tym myślałam, a myśl w mgnieniu
oka stała się moim porankiem, dniem i nocą? No faktycznie… I odkrywam, że moja
myśl wysłana na spotkanie z wiatrem szybko powraca z dziecięciem w łonie, a to
rodzi się bez bólu, tak naturalnie jak oddech.
Wielki Kompozytor Wszechświata
gra na mnie jak mu się podoba, a ja jestem coraz bardziej urzeczona jego
muzyką. Tam, gdzie zabrzmi we mnie fałszywa nuta, tam jakiś fragment czeka na
miłość. Tam gdzie boli, tam jedynie miłość mnie samej do siebie samej może
przynieść uzdrowienie. Miłość nie boli. Życie nie boli. Ból jest brakiem
miłości.
Docieram do takiego punktu w
sobie, że nie mam pojęcia jak wyrazić to, co we mnie za pomocą słów… Potrafię
to zrobić dotykiem, podczas sesji Lomi Lomi. Samym czuciem. Wtedy otwiera się
przestrzeń, której się po prostu doświadcza, a nie przekłada na logiczne
rozumowanie. Gdybym mogła zrobić Lomi słowami… Ale z taką samą intencją jak do
masażu podchodzę do pisania, więc każda literka wystukana jest z taką samą
miłością, każdy klawisz dotykany z czułością, i choć słowa na monitorze
komputera wyglądają chłodno, zaklęta w nich jest miłość, którą łagodną mgiełką ślę
do Ciebie.
Więc tymi słowami jakie przeze
mnie przepływają chcę Ci powiedzieć, że jesteś WYJĄTKOWY, wart KOCHANIA,
ZASŁUGUJESZ na najlepsze, JESTEŚ najlepszy. I choć sam może czasem tego nie
czujesz, Ci którzy Cię kochają pięknie Ci to pokazują. Jeśli ktoś przyjmuje Cię
do swojego życia takim jakim jesteś w CAŁOŚCI, jesteś szczęściarzem. Bo to
cudowny nauczyciel. I możesz od niego uciec tak naprawdę z lęku przed samym
sobą, ale możesz zostać i jego oczyma spojrzeć na siebie.
Jeśli uważasz, że coś w Tobie
jest jeszcze nie takie, spójrz w oczy tego, kto Cię po prostu kocha i zobaczysz
kim jesteś. Skoro on nie boi się Twojego cienia, dlaczego Ciebie tak przeraża? Skoro
on uśmiecha się do Twoich małych grzeszków, dlaczego Ty tego nie możesz zrobić?
Skoro on kocha całe Twoje ciało, dlaczego Ty ćwiartujesz siebie i wybierasz
tylko to, co godne jest uwagi? Więc stań przed lustrem. W odbiciu zobacz SIEBIE
oczyma tego, kto kocha w CAŁOŚCI nie pomijając niczego co zewnętrzne ni
wewnętrzne. Niech od teraz to, co bolało, rozpuści się w cieple serca i uzdrowi.
Wkrótce przekonasz się, że miłość nie boli, że życie nie boli… Jeśli czujesz,
że jest inaczej, promień miłości jeszcze nie rozświetlił tego miejsca w Tobie.
Otwórz szeroko okna, wyciągnij ręce ku słońcu i patrz na siebie oczyma tego,
który po prostu kocha…
A jeśli nie ma nikogo kto kocha, nie czuje się tej miłości, co wtedy?......................
OdpowiedzUsuńmoże ktoś był, może ktoś jest, może ktoś będzie.
UsuńMiłość po prostu JEST, warto jej patrzeć w oczy, ona pojawia się pod wieloma postaciami. szkoda przegapiać.
wtedy trzeba ją znaleźć....
Usuńnajpierw w sobie.....do samego siebie......
UsuńStwórca Cię kocha doskonale, bierz z Niego przykład i kochaj siebie tak jak On Ciebie...
Usuń