poniedziałek, 4 marca 2013

Halo? Halo?


- Spotkajmy się za dwa tygodnie.
Świetnie, mnie pasuje. Ale czy wiesz z kim się chcesz umówić? Bo przecież za czternaście dni będę zupełnie inna. Może się tyle spraw wydarzyć, że zmienię się nie do poznania i już nie będzie warto się ze mną "zadawać". Może zacznę znowu pić alkohol i jeść tony batonów? Może zacznę kląć i palić papierosy? A może porzucę to życie, w którym wydaje ci się, że tak dobrze mnie znasz i zniknę ku zaskoczeniu nawet mnie samej? Może spakuję znowu mój granatowy plecak, który towarzyszył mi w tylu wcześniejszych podróżach po różnych stanach osobowości, wystawię to, co pozostało na ulicę i odwrócę się od życia jakie znasz we mnie ty, jakie znam w sobie ja. Może do nikogo nie zadzwonię i nie napiszę już nigdy więcej. Może nikomu już nic nigdy nie podaruję, nawet cienia uśmiechu. Może zmienię się tak, że kiedy miniesz mnie na ulicy, nie zauważysz. Może sama się zatrzymam przy witrynie sklepowej i nie poznam tej, która na mnie patrzy? A może nie zmieni się we mnie nic i wszystko pozostanie takie jak jest dziś, teraz? A może już mnie nie będzie, więc spotkanie stanie się dożywotnio odwołane?

I co mam ci powiedzieć, kiedy się spotkamy? Co wydarzyło się w ciągu tych lat, kiedy się jeszcze nie znaliśmy, ale w głębi czuliśmy, że niebawem ktoś kogoś odnajdzie? I co mam ci powiedzieć przyjacielu, z którym, już tyle spotkań przeszło do historii? I co mam ci powiedzieć siostro, z którą niejedną łzę uroniłam? Co u mnie? Co u ciebie? Czy jest potrzeba by cokolwiek mówić? Podróżowałam tu i tam, poznałam kogoś, zostawiłam kogoś, ktoś zostawił mnie. Coś zjadłam, czymś się strułam, czegoś nie zjadłam. Zmieniłam mieszkanie, sprzedałam samochód, zmieniłam pracę. Czy to wszystko jest WAŻNE? Nie wiem… A jeśli nie, to które z pytań jest tym pozwalającym naprawdę poczuć i czy w ogóle trzeba pytać o cokolwiek? Ty masz swoje życie, ja mam swoje. Każde z nas jest w nim kimś dla siebie, kimś dla kogoś.  To mnie już nie interesuje. Ciebie też to już nie interesuje. I ich też to nie interesuje. Wierz mi… Naprawdę… Opowieści o życiu są może dobre przy ognisku… Ale mogę się mylić. Nie wiem…

Chcę widzieć prawdę, chcę czuć prawdę, chcę słyszeć prawdę. Otwórz przede mną jedynie swoje oczy. Kobieto, Mężczyzno, czy się odważysz? Patrz, nic nie mów, słuchaj sercem. Możesz mnie złapać za dłoń, ale nie przestawaj patrzeć w oczy. Ta cisza nie jest niezręczna... I błagam, nic nie mów, ani słowa. Tylko wtedy możliwa jest podróż do prawdy i tej głębi, która i dla ciebie i dla mnie jest tajemnicą. Czuj moje kolory. Pozwól mi czuć swoje. Ciepło mojej dłoni dopowie swoją część, gładkość skóry wyśle swój sygnał do twojej, oddech szepnie to i owo… Komunikacja zajdzie, nie martw się. Każde z nas to potrafi... Nie musimy nic robić. Jedynie patrzeć sobie w oczy. A kiedy wyczytamy już wystarczająco dużo, powieki mogą opaść. Dłoń z dłonią może rozmawiać dalej. A kiedy i one już się sobą nacieszą, niech spoczną na kolanach. A my siedząc obok siebie, wsłuchując się w oddechy, zapomnimy o wszystkim cośmy sobie milcząco opowiedzieli, bo to już nie będzie miało znaczenia. Razem i osobno wchłonie nas ON. A tam nie ma żadnych historii… Tam nie ma mnie, nie ma ciebie, nie ma ich… A kiedy wrócimy od NIEGO, znowu na chwilę możemy popatrzeć sobie w oczy, one powiedzą co dalej…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)