Noc przyniosła sen. Przeszłość doradzała teraźniejszości,
która nazbyt czasem skupiona na tym, co już dawno w annałach pamięci jedynie
zapisane… I usłyszałam: - Trzeba stracić wszystko, zapomnieć o dawnym życiu,
wymazać przeszłość i wtedy możliwe jest wejście w nowe... Ja to wiem jak sobie
dogodzić we śnie i zabawić się w mistrza buddyjskiego, ale żeby tak w życiu… no
to już trudniej :).
Tak czy siak, obudziłam się odświeżona, zregenerowana, w
odświętnym nastroju, jakby coś ważnego się miało wydarzyć… I wydarzało się.
Każdy jeden drobiazg dnia jakże intensywny. Jakby ktoś mnie podmienił, wstawił
mega czujniki wrażliwe na odbiór. I każda jedna chwila zapisywała się na
twardym dysku duszy. A wertując po wirtualnej rzeczywistości natrafiałam co
chwila na mądrości rodem z mego snu, a każda jedna dotyczyła przeszłości:
odpuść, zostaw, weź co najlepsze i idź dalej, dobrze się zastanów o czym
myślisz, bo to dziś tworzysz jutro, jeśli za długo oglądasz się za siebie
(nawet jeśli to super kobieta/mężczyzna) prędzej czy później wejdziesz w słup
(albo psią kupę :)). I tak dalej… Synchroniczność jaką uwielbiam przechadzała
się po moim dniu w tak różnorodnych szatach, że nie sposób było przegapić.
Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Nie da się niczego
przyspieszyć. Trzeba czekać na TEN moment odpuszczenia, robić swoje, dawać z siebie ile
można, aż pewnego dnia głowa powróci na swoje miejsce i szyja już w tył wygięta nie będzie, oczy zobaczą co dookoła,
a kiedy zmęczy je patrzenie zamkną się odsłaniając to, co najważniejsze,
wnętrze… I przyjdzie to wszystko naturalnie, bez zbędnej szarpaniny, zaklęć,
szlochów, wymuszeń pierwszeństwa przejazdu. (Może nawet szałwią tyle kadzić nie trzeba, ani świętych palić, ani innych czarownic). Znajdą się rozwiązania,
drogowskazy, ludzie, siły. Nawet jeśli są chwile, kiedy możesz tylko leżeć i
jęczeć z bólu. Czasem wystarczy, że podniesiesz dłoń, ku dłoni do ciebie
wyciągniętej… Czasem wystarczy tylko tyle… Czasem wystarczy, że pozwolisz by
ktoś cię przytulił, pogłaskał po głowie. Czasem wystarczy pozwolić się kochać i
nie myśleć, że trzeba coś odwzajemniać… Czasem wystarczy po prostu pójść spać…
Uczę się nie siedzieć bezczynnie i czekać na TEN moment
cudownego odpuszczenia. Mam co robić, skupiam się na innych, na tym, co mogę
dla nich zrobić, jak najlepiej wykonać swoją pracę. I nadchodzi dzień łagodnej
i niemej transformacji, bez czerwonych dywanów, fajerwerków i fleszy… I nie
będę o nim pisać, bo każdy ma inaczej, więc na nic tu wszelkie wynurzenia. Poza
tym post fatum to post fatum, się dokonało, koniec historii. Dokonuje się samo.
Ode mnie zależy jaką drogą sobie powędruję i na ile będę sobie utrudniała życie
:).
I jeszcze jedno, dotkliwe to lekcje dla mnie, więc się
podzielę. Może to banalne, a może nie. Dla mnie ważne… Jeśli jest coś,
cokolwiek, co chcesz zrobić/powiedzieć DZIŚ, ale z jakiegoś powodu odkładasz to
na jutro… Cóż, możesz się zdziwić… DZIŚ minie ci przed nosem i stanie się
wczoraj, do którego już nie sposób wrócić. Okazja przepadła, a Ty możesz stracić głos… Za dużo szans
zmarnowałam, a może właśnie wystarczającą ilość by się w końcu nauczyć? Nie
ważne co to jest, jeśli CZUJESZ po prostu ZRÓB TO! Niech się śmieją, niech się
dziwią, niech obruszają ramionami, niech robią co chcą, ale ty RÓB SWOJE! A
jeśli okazja ci mija przed nosem na własne życzenie, nie marudź potem, że mogło
się powiedzieć/zrobić tak czy inaczej. Życie to nie sztuka, prób i bisów nie
będzie, toć tu same premiery, czas to w końcu zrozumieć! (I mówię to bardzo
wyraźnie także do Ciebie szanowna autorko tych słów wystukanych, się tu nie ciesz,
żeś taka do przodu, w końcu chwilowo gadać nie możesz, więc coś przełknęłaś, wstrzymałaś, oj dziewczyno! Jakaś Ty zabawna, ale kocham Cię i tak :)).
… oraz dziękuję, koniec przemówienia, jesteście cudowną
publicznością! Kocham Was!
NOC PRZYNIOSŁA SEN - to zdanie najbardziej mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńm. (wcale nie marek, ale blisko;)
oraz brawo! bis! :))
Kurczę, no nie umiem krótko... :)
OdpowiedzUsuńale za to inni potrafią i chłonę ich konkrety.
Bisów nie będzie :P
ale za to autografy w garderobie będą się rozdawały :)
Ale po co krótko jak można długo? :) "jeśli wiesz co chcę powiedzieć" ;) w garderobie to czeka na gwiazdę zaranną przystojny... bukiet kwiatów ;)
OdpowiedzUsuńod samej siebie :P
OdpowiedzUsuńnie no, myślę że publik(a) wyśle Ci bukiet kwiatów :)
OdpowiedzUsuńna grób :P
OdpowiedzUsuńnie doceniasz publiki swej o gwiazdo zaranna ;)
OdpowiedzUsuńA z "młodej piersi się wyrwało"- Kocham! Kocham! Kocham! :)
OdpowiedzUsuńTeraz Teraz Teraz! itp itd and so on :P dobranoc Ci oraz Wam (publiko) :)
OdpowiedzUsuń