Obrazek pierwszy: Mężczyzna gra na gitarze, śpiewa coś o
rozstaju dróg. Zatrzymałam się na chwilę, słuchałam, zadumałam. Zobaczyłam małą
dziewczynkę, która na chwiejnych nóżkach podeszła do grajka i wrzuciła monetę
do futerału. Milcząco odeszłam w swoją stronę, czy dobrą?
Obrazek drugi: W kawiarni dwie małe dziewczynki bawią się
radośnie do czasu kiedy jedna nie uszczypnie tej drugiej. Rozgniewana mama
chwyta dziecko i mówi: - Niech ci ta rączka teraz uschnie! W Indiach takie
słowa mamy okazałyby się jednym z cięższych klątw „złego oka”.
Obrazek trzeci: Wysiadam na stacji Gdańsk Oliwa. Śnieg
pomieszany z deszczem pokrywa odważnie wszystko co wystawione na zewnątrz.
Szaro, chłodno, okulary mi zapadało. I nagle błysk. Tak, zdecydowanie coś
zaświeciło tuż przed oczami. Schylam się po 10 groszy. Wędruję dalej leniwym
krokiem. Staram się nie zasnąć w marszu… I znowu kolejny błysk. Tym razem
schylam się po grosik. Ktoś dziś sypnął manną z nieba tuż pod moje nogi.
Obrazek czwarty: Jest ktoś jeszcze, ktoś kto przygląda się
wszystkiemu z boku. Obserwator. Widzi mężczyznę grajka, widzi scenkę w
kawiarni, widzi mnie zbierającą grosiki jak leśne grzyby. Przygląda się jak
gotuję obiad, zjadam, siadam do medytacji, robię ten wpis. Obserwator po prostu
jest. Nie nadaje niczemu znaczenia, nie przywiązuje uwagi do znaków, anielskich
piórek, powtarzających się cyfr. Nie ocenia stanu duszy, nie wydaje sądów, w
zasadzie oprócz tego, że jest nic nie robi. Ale to w jaki sposób jest, robi
ogromną różnicę w codziennym życiu. Jak najskrytszy przyjaciel trwa na posterunku tego co jest, a
nie w jaki sposób. A kiedy się zapędzę w róg, zbliża się do mojego ucha i
zaprasza na stronę: - Chodź, poobserwuj ze mną samą siebie. Z boku widać więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Aloha! Niech ta przestrzeń posłuży Twojej duszy, Twojemu sercu i zachęci do bycia blisko siebie :-)